1. Wizyta u chrzestnej. Cz.2


    Data: 12.10.2020, Autor: Radeck

    ... pragnąłem tego, poczułem jej łono pod sobą. Pchnąłem mocno. Jej dłonie znalazły się na moich plecach. Och, pierwszy raz poczułem, co to jest za wspaniałe uczucie. Kochałem się z kobietą, której zawsze pragnąłem. Pchnąłem jeszcze parę razy i trysnąłem. Przytuliła mnie całując w usta. Chciałem odsunąć się od niej, przejść do mojego łóżka, ale ona mnie nie puściła. Przytulony tak do Joanny zasnąłem.
    
    Przebudziłem się leżąc z nią w jej łóżku. Wiedziałem, co w nocy zrobiłem i po przebudzeniu bałem się jej reakcji. Podniosłem głowę, nie spała już, miała surowy wyraz twarzy, myślami była chyba zupełnie gdzieś indziej.
    
    Widząc, że ja się przebudziłem, odezwała się:
    
    - To nie......
    
    Nie dokończyła tego, co zamierzała powiedzieć, spoglądając na mnie takim wzrokiem, że ja byłem jeszcze bardziej, byłem przerażony.
    
    - Jaaa...... - Zatkało mnie, nie wiedziałem, co ja mam jej powiedzieć, chciałem się jakoś usprawiedliwić, wytłumaczyć, przeprosić ją, ale zabrakło mi słów i zaschło mi w gardle.
    
    Przytuliła moją głowę do swojej piersi.
    
    - Przepraszam cię, to moja wina, pragnęłam tego. Lecz nie z tobą.
    
    Dotarło do mnie, że to ona czuje się winna, że ona kocha mojego ojca. Przytulony do jej gołej piersi zacząłem ją znowu pieścić, całować, mój penis już stał, ocierając się o jej nogę. Chciałem się znowu z nią kochać. Z początku była bierna, raczej starając się mnie powstrzymać, ale ja pragnąłem ją tak bardzo, że w tej chwili o niczym innym nie myślałem i nie zważając na nic ...
    ... namiętnie całowałem ją dążąc do osiągnięcia celu.
    
    Gdy było już po wszystkim i leżeliśmy obok siebie, to powiedziała:
    
    - Jasiu to było bardzo miłe, ale my tak nie możemy, ja przecież mogłabym być twoją mamą. O rety, ona by mnie chyba zabiła, gdyby się o tym dowiedziała.
    
    Od razu wyszła z łóżka, poszła do łazienki. Wszedłem do niej pod prysznic, przytulając się, pieszcząc ją i całując. Nie odpychała mnie, stała nie ruszając się, patrzyła się na mnie zamyślona. Po chwili objęła mnie mówiąc:
    
    - Widzę, że nie chcesz mi dać spokoju, więc dobrze, ale tylko dzisiaj, a wieczorem pościelę ci tapczan i na tym będzie koniec. I pamiętaj nikt nigdy nie może się o tym dowiedzieć.
    
    Tego dnia zostaliśmy w domu. Po śniadaniu wróciliśmy do sypialni. Dawała mi wskazówki, uczyła mnie jak pieścić, jak podniecać kobietę. Pozwoliła mi na wszystko. Kochałem się z nią w różnych pozycjach. W tym dniu stałem się prawdziwym mężczyzną. Wieczorem pościeliła mi tapczan i więcej nie spaliśmy już razem.
    
    Martwiła się o Weronikę. Mówiła mi, że nie raz rozmawiała z matką jej koleżanki. Wiedziała, że tam, oni Weronikę obwiniają o wszystko.
    
    Tego dnia niebo było zachmurzone. Wyszedłem z domu wraz z Joanną, ona pojechała do pracy na popołudniową zmianę, a ja do miasta. Było tam mnóstwo sklepików, straganów dla turystów, i spacerujących wczasowiczów. Kawiarenki, knajpki też były pełne. Wiele nie różniło się to od miast na południu Europy. Jedynie może tym, że tutaj spotykało się pijaków i bezdomnych, ...
«1...345...8»