1. Jak zostałam Eweliną (część 2)


    Data: 07.10.2020, Kategorie: BDSM Fetysz Trans Autor: sssmstr

    ... i nieziemsko dobrze. Nagle poczułem silne szarpnięcie za rękę trzymaną na kroczu oraz uścisk w okolicach szyi. Usłyszałem głos Artura
    
    - No, no, no! Co ja widzę? Ktoś tu jest bardzo niegrzeczny. Widzę, że nie możesz wytrzymać bez dotykania się, co? Już się zdążyłeś podniecić. Klatka, ale już!
    
    - Przepraszam Panie, ja tylko…
    
    Nim zdążyłem dokończyć dostałem z liścia w twarz. Nie jakoś mocno, ale na tyle, żebym poczuł.
    
    - Stul pysk i dawaj klatkę, stań twarzą do mnie, ręce na głowę, nogi szeroko – rozkazał Artur. Wykonałem polecenie, a Artur bezceremonialnie zaczął montować klatkę na moim na wpół twardym członku. Gdy wciskał na niego klatkę jęknąłem.
    
    - Auuu! proszę….
    
    - Co ja mówiłem?! Cicho bądź! – warknął Artur wykręcając mi sutki. Syknąłem z bólu nie warząc się krzyknąć.
    
    Po części ze strachu, a po części z bólu mój penis sflaczał, co pozwoliło Arturowi założyć klatkę. Wyjął z kieszeni kłódkę i zatrzasnął ją z głośnym „Klik” Wtedy dotarło do mnie, że to nie jest moja kłódka.
    
    - Nie wiesz, że nie wolno Ci dotykać się bez pozwolenia? – zapytał Artur.
    
    - Przepraszam Panie, ja nie chciałem.
    
    - Żeby mi to był ostatni raz, chłoptasiu. Za karę będziesz nosił klatkę co najmniej do czasu rozpoczęcia studiów.
    
    - Ale to jeszcze tydzień! – zaprotestowałem.
    
    - No to co? Wiem, że nigdy tak długo nie wytrzymałeś, ale tym razem wytrzymasz. Nie masz wyjścia, bo klucze do kłódki zostają u mnie. Jak wrócisz za tydzień, to zobaczymy czy byłeś grzeczny. ...
    ... Liczę na co najmniej dwa razy tyle spermy, ile dałeś z siebie dziś. Jak będzie mniej, to znaczy że zabawiałeś się ze sobą bez mojej zgody. Nie próbuj tego Tomku, bo się pogniewamy.
    
    - Panie, proszę, nie dam rady wytrzymać przez tydzień – błagałem Artura o litość.
    
    - Tydzień w klatce mój mały i bez dyskusji. Jeszcze słowo i zarobisz dwa tygodnie. Obiecaj, że będziesz grzeczny.
    
    - Obiecuję być grzecznym Panie – co miałem zrobić, uległem.
    
    - Zuch chłopak. Twój mały fiutek będzie Ci wdzięczny za posłuszeństwo. A teraz ubierz się i skoczymy na obiad. Pewnie jesteś głodny po tych wszystkich wrażeniach. Po obiedzie odstawię Cię na dworzec.
    
    Załamany zacząłem wkładać na siebie ubranie po czym pojechaliśmy na obiad.
    
    W trakcie jedzenia między nogami czułem klatkę, której nie mogłem już zdjąć. Artur opowiadał o swojej pracy czym wzbudzał moje zainteresowanie, żeby w przyszłości być takim jak on. Po skończony obiedzie odwiózł mnie na pociąg do domu. Pożegnaliśmy się i ruszyłem w kierunku peronu, z którego odjeżdżał mój pociąg. Przede mną była całonocna podróż do rodzinnych stron i tydzień w pasie cnoty. Wsiadając do pociągu nie miałem pojęcia jak sobie z tym poradzę. Gdy ruszyłem w powrotną drogę dostałem SMS-a od Artura.
    
    „Szczęśliwej podróży cnotliwy Tomku. Wracaj Szybko.
    
    Pan A .”
    
    Odpisałem krótko.
    
    „Wrócę Panie. Dziękuję.”
    
    Ciąg dalszy nastąpi... jeśli opowiadanie się spodoba. Doceniam każdy komentarz i kciuk w górę. To motywacja do dalszego pisania. 
«12...4567»