1. Jak zostałam Eweliną (część 2)


    Data: 07.10.2020, Kategorie: BDSM Fetysz Trans Autor: sssmstr

    ... Czy to znaczy, że już zaczynamy? – spytałem.
    
    - Co proszę, chłopcze? – odparł Artur odchrząkając delikatnie, a ja szybko zorientowałem się o co mu chodzi.
    
    - Czy to znaczy, że już zaczynamy Panie? – poprawiłem się szybko jednocześnie wydobywając klucz z kieszeni spodni, które miałem wokół kolan.
    
    - Tak lepiej. Oczywiście, że zaczynamy – odparł Artur szybko biorąc klucze z mojej dłoni, po czym szybkim ruchem otworzył kłódkę i ku mojemu zaskoczeniu zdjął mi klatkę.
    
    - Nie myśl jednak, że od początku będzie bardzo ostro. Chcę Cię zachęcić, a nie zniechęcić.
    
    - Dziękuję Panie.
    
    - Zobaczmy ile spermy mieści się w tych jajeczkach. Masz trzy minuty, żeby się spuścić. Potem wracasz do klatki, więc radzę żebyś dobrze wykorzystał tę chwilę wolności. Na kolana przede mną i czas start!
    
    Spojrzałem na zegar na ścianie uklęknąłem i wziąłem się do roboty. Nigdy nie waliłem konia przed d**gą osobą. Byłem bardzo zawstydzony i pomimo tego, że kilka dni się nie dotykałem, penis nie chciał mi stanąć.
    
    - Zostały dwie minuty! – oznajmił mi Artur.
    
    Poczułem, że w końcu mój ptak robi się twardy. Zaczęło mi być tak dobrze. Klęczałem na podłodze masturbując się przed obliczem Artura. Oczy miałem przymknięte, przygryzałem wargi jęcząc z podniecenia, które wzięło górę nad wstydem.
    
    - Jeszcze jedna minuta! Postaraj się! – dopingował mnie Artur.
    
    Przyspieszyłem ruchy ręką. d**gą dłonią masowałem jądra. Czułem, że orgazm jest blisko, coraz bliżej. Nie wiem ile czasu mi zostało gdy ...
    ... czułem, że dochodzę. Poczułem, że Artur trzyma coś przy moim penisie, gdy trysnąłem obficie. Ciężko dysząc otworzyłem oczy.
    
    - Gratuluję mały, udało Ci się zdarzyć przed czasem – oznajmił Artur pokazując mi szklany pojemnik. Na dnie było moje nasienie, które musiał zebrać, gdy trysnąłem – Ile czasu potrzebowałeś, żeby tyle nazbierać? – zapytał Artur.
    
    - Cztery dni – powiedziałem i zaraz dodałem – To zajęło mi cztery dni Panie.
    
    - Szybko się uczysz Tomku. Podobało Ci się, jak odleciałeś przed chwilą?
    
    - Bardzo Panie.
    
    - Co się mówi?
    
    - Dziękuję Panie.
    
    - Proszę, a teraz pozwól, że Cię dokładnie zmierzę na potrzeby nowej klatki na tego małego ptaszka.
    
    Artur otarł nawilżoną chusteczką moje krocze z resztek spermy i obmierzył mojego skurczonego po wytrysku penisa dokładnie zdejmując wszystkie wymiary: długość, obwód, wymiary żołędzi, obwód za jądrami i kilka innych pomiarów.
    
    - Gotowe, zrobimy Ci klatkę na wymiar. Zmykaj do łazienki odświeżyć się i wyczyścić klatkę. Przygotowałem Ci ręcznik, leży złożony na pralce.
    
    W łazience rozebrałem się do naga i umyłem klatkę ciepłą wodą z mydłem i wytarłem ją do sucha ręcznikiem papierowym. Następnie zacząłem się myć w wannie. Ciepła woda i mydło o zapachu mleka i miodu rozbudziły moje zmysły. Myjąc krocze poczułem, że znów mój robię się twardy. Wyszedłem z wanny i osuszywszy się ręcznikiem zacząłem spokojnie zabawiać się moim penisem. Zamknąłem oczy i opłynąłem w przyjemność płynącą z powolnej masturbacji. Było mi błogo ...
«12...4567»