1. Rodzina Moniki


    Data: 07.10.2020, Kategorie: Pierwszy raz Hardcore, Dojrzałe Autor: aronlondonhot

    ... pragnącą tego spełnienia. Odwieczny taniec płci...
    
    Czuła go. Czuła go każdą komórką ciała, każdym nerwem. Czuła, jak wchodzi w nią coraz szybciej, coraz intensywniej, coraz głębiej. Zdawało jej się, że za chwilę wbije się aż do jej żołądka, do jej serca. Zaczęła dłońmi pieścić swoje piersi. Czuła już nadciągającą rozkosz. Nadchodziła... coraz szybciej...
    
    Marek podparty na rękach wbijał się w nią aż po same jądra. W tej pozycji była ciaśniejsza, niż zwykle, ale to jeszcze bardziej go stymulowało. Czuł, jak jego członek nabrzmiewa, jak nasienie uwolnione z jąder przemieszcza się kanalikami, coraz szybciej, dążąc do główki, a potem na wolność, w głąb kobiecego, gotowego na jego przyjęcie ciała.
    
    - Monikaaa!.... Kochanaaaa!... - krzyknął i wbił się jak najgłębiej, aż do szyjki macicy.
    
    - Taaaaak....
    
    Potężna fala trysnęła w głąb Moniki. Po niej kolejne. Miliony plemników runęły w prastarym wyścigu w głąb niezabezpieczonego, płodnego wnętrza kobiety, spełniając swoją powinność i poszukując ukrytego w ciepłym, bezpiecznym wnętrzu macicy jajeczka.
    
    - Aaaach....
    
    Monika czując skurcze drgającego w niej, wyrzucającego nasienie penisa, znalazła się wysoko, chyba najwyżej w życiu. Nie wiedziała już czy żyje, czy właśnie umiera. Trzęsła się cała w spazmach orgazmu, przyjmując w siebie kolejne wytryski. Jej pochwa zaciskała się w szalonych skurczach na penisie Marka, zmuszając go do ponownych tryśnięć, wciągając cały życiodajny płyn głęboko, jak najgłębiej...
    
    Zmęczony ...
    ... Marek puścił jej uniesione dotychczas do góry nogi i opadł na Monikę. Drżeli oboje, powoli dochodząc do siebie. Leżąc nieruchomo, ciężko oddychali, jak pływacy, którzy po gwałtownym sprincie dochodzą do siebie. Jak pływacy, zanurzeni w wodzie, a oni w sobie nawzajem.
    
    Marek uniósł głowę i pocałował ją w usta. Jego członek, zdecydowanie teraz mniejszy, wysunął się z niej. Biała maź wypływała z jej muszelki. Leżała bezwolna, bardzo powoli wracając do rzeczywistości.
    
    - Królewno... Jesteś najwspanialsza na świecie. Kocham Cię – usłyszała.
    
    Otworzyła oczy. Wpatrywał się w nią z miłością. Jego rozkoszny ciężar tak cudownie ją przygniatał...
    
    - Kocham Cię, Mój Książę. Kocham Cię, świeżo upieczony Tatusiu.
    
    Marek podniósł się i założył szlafrok. Spojrzała na niego pytająco.
    
    - Leż, Najdroższa. Idę po jedzenie. Jako Mamusia musisz teraz dużo jeść. Tym bardziej, że cały weekend mam zamiar robić z Tobą tylko jedno... Ślicznego małego Dzidziusia...
    
    EPILOG
    
    JEDENAŚCIE MIESIĘCY PÓŹNIEJ
    
    Poranne, majowe słońce oświetlało dachy niewielkiego miasteczka. Zapowiadał się piękny dzień. Dźwięk dzwonów z kościelnej wieży wzywał wiernych na niedzielną mszę, unosił się w powietrzu, odbijając się echem od zalesionych pagórków.
    
    Monikę obudziło kwilenie. Pora na śniadanie. Piotruś kręcił się w swoim łóżeczku. Podniosła się i wzięła synka do łóżka, odsłaniając swoją pełną pierś. Niemowlak wpił się w nią łapczywie, z rozkoszą przyjmując strugi ciepłego matczynego nektaru. Kobieta ...