1. Co za VIP..., cz. 2.


    Data: 23.09.2020, Kategorie: Mamuśki Autor: Tomnick

    ... Musnęła moją dłoń, trzymającą szklankę i wstała. Mówiłem coś, ale przerwała mi. Chyba w ogóle mnie nie słuchała. Powoli szła ze swoim kieliszkiem, ja ze szklanką z resztką napoju.
    
    Para siedząca na krzesłach, w cieniu drzewa, namiętnie całowała się. Facet ściskał udo kobiety. Kiedy spojrzałem ponownie, obmacywał jej pierś. Solenizantka chyba ich nie zauważyła. Jej mąż przyciszonym głosem rozmawiał z dwoma uśmiechniętymi dziewczynami z firmy. Wpatrywały się w niego jak w ekran. Weszliśmy do salonu, jakaś para tuliła się w kącie.
    
    – Zaczynają się bliższe relacje towarzyskie – mruknąłem pod nosem.
    
    Joanna skierowała się na piętro. Poszedłem za nią. Towarzystwo było coraz głośniejsze i bardziej podchmielone. Barman nadal obsługiwał gości. Kelner roznosił wino na tacy. Spragnionych nie brakowało. Na nas nie zwrócono uwagi.
    
    Szła przede mną z kieliszkiem w lewej dłoni, a ja obserwowałem jej krągłą pupę i kołyszące się biodra. Krótka sukienka i szpilki też robiły swoje.
    
    – To specjalny pokaz dla mnie czy przypadek? A może to tylko moja wybujała wyobraźnia? – zastanawiałem się. Jedno było pewne: miałem wzwód!
    
    @
    
    Wprowadziła mnie do pokoju i wskazała biurko. Samoczynnie włączyła się lampka na biurku. Poza laptopem nie było na nim niczego. Stanąłem przy nim, postukałem palcem w blat, odwróciłem się i pytająco spojrzałem na gospodynię.
    
    Oparła się plecami o drzwi, wypięła piersi, nieco odchyliła głowę, a drzwi, pod naporem jej ciała, zamknęły się z cichym trzaskiem. ...
    ... Upiła łyk ze swojego kieliszka i patrząc na mnie, oblizała wargi. Jej usta lśniły. Cicho przełknąłem ślinę. Zaschło mi w ustach. Uśmiechała się jakoś tak.... Tajemniczo? Intrygująco? Byłem podniecony. Gdybym był trochę bardziej odważny, bezczelny albo głupi, już bym pieścił jej piersi, całował usta i obmacywał pośladki. Bo napalony byłem wystarczająco.
    
    – Szymku, każdy z nas ma jakieś skrywane potrzeby, tajemnice – odezwała się, uważnie obserwując mnie. – Niestety, prawie zawsze potrzeba przynajmniej drugiej osoby, aby je zrealizować. I zdarza się, że później muszą pozostać tajemnicami.
    
    Patrzyłem na nią i mimowolnie kiwałem głową. Tak chciałem wsadzić dłoń w ten dekolt i ścisnąć jej pierś! Oczyma wyobraźni widziałem spore, ciemnobrązowe sutki i sterczące, grube brodawki. Tak podniecony mógłbym je nawet gryźć! Moje wyobrażenie było bliskie realizmowi, bo brodawki naciskały materiał sukienki. Dość wyraźnie było je widać. Musiały być twarde. Sutki też.
    
    – Ona też jest podniecona! – dotarło do mnie.
    
    Powoli podeszła do mnie. Cały czas patrzyła mi w oczy.
    
    – Muszę ci coś wyznać. I liczę na twoją absolutną dyskrecję. Mogę?
    
    – Tak – wychrypiałem. Odstawiłem szklankę i ledwie powstrzymałem się, żeby jej nie objąć.
    
    Jeszcze przez chwilę, jakby wahała się, patrzyła na mnie w milczeniu.
    
    – Szymku, to jest mój prywatny komputer. Korzystam z niego w domu i nie zawiera żadnych plików związanych z pracą. Ma wirusa, a ja bardzo chciałabym odzyskać wszystkie pliki. W trakcie ...
«1234...9»