1. Uratuj mnie. Epilog


    Data: 25.07.2020, Autor: Roksana76

    ... niej ręce.
    
    - A ja mamę!
    
    Fabio, niosący tacę z dwoma filiżankami cappuccino i kubkiem kakao, wszedł do sypialni i stanął jak wryty. W łóżku siedziały przytulone Caterina i Vanessa, przy czym, pierwsza miała oczy wilgotne od łez, a druga wyglądała na bardzo z siebie zadowoloną.
    
    - Moje panie... - zaczął, nie wiedząc, co ma o tym wszystkim sądzić – Czy można wiedzieć, co się tu dzieje?
    
    - My... - głos Cateriny drżał.
    
    - Ja powiem tacie. Dobrze... mamo? - Vanessa wyszczerzyła w uśmiechu zęby do zaskoczonego Fabia.
    
    - Chyba już rozumiem! - Postawił tacę na szafce nocnej i pocałował obie, najpierw żonę, a potem córkę – Przyniosę Carla – mrugnął do Cateriny.
    
    Wreszcie miał wszystko, o czym marzył, a nawet więcej. Sto razy więcej!
    
    ------
    
    Mila wyszła spod prysznica i otuliła mokre ciało bawełnianym szlafrokiem. Spojrzała w lustro, przechylając zalotnie głowę. Stefano poszedł z małym Giovannim na taras, żeby podarować jej trochę czasu „dla siebie”. Choć ich syn miał już ponad trzy miesiące i rósł jak na drożdżach, wciąż wymagał troskliwej opieki. Początkowo myśleli o niani, która z nimi zamieszka, ale ostatecznie zdecydowali się na inne rozwiązanie. Od dwóch tygodni mieli opiekunkę od rana do popołudnia, przez pięć dni w tygodniu. Weekendy były dla nich. Rozchyliła szlafrok i poprawiła piersi. Po karmieniu, satynowy stanik na szerokich ramiączkach utrzymywał wszystko na swoim miejscu, a fikuśne majteczki z falbanką dodawały całemu kompletowi smaku. No, ...
    ... zobaczmy, czy udało się uśpić małego rozbójnika, pomyślała, uśmiechając się do siebie i weszła do sypialni. Już miała iść dalej, kiedy jej wzrok padł na małą buteleczkę lubrykanta, stojącą na szafce nocnej po stronie Stefano. Na samo wspomnienie okoliczności jej użycia, poczuła przyjemny dreszczyk podniecenia.
    
    - Lekarz mówił, że na początku może boleć – jęknęła cicho, kiedy usta Stefano powędrowały w górę jej ciała, porzucając na chwilę jej pulsującą pożądaniem łechtaczkę.
    
    - Lubisz ból... - niski aksamitny i władczy głos czarował ją i pieścił.
    
    - Tak, ale...
    
    - Pomyślałem o tym – nie pozwolił jej dokończyć i po chwili poczuła między nogami chłodne krople.
    
    - Co to jest?
    
    - Nic złego – pokazał jej buteleczkę.
    
    Otrząsnęła się ze świeżych wspomnień, czując, że jej policzki robią się ciepłe, a złączenie ud zaczyna rozpierać. Szybko wyszła z sypialni i zajrzała do dziecinnego pokoju, ale łóżeczko było puste. Czyżby wciąż byli na tarasie? Ruszyła w górę po szerokich kamiennych schodach. Nie odczuwała niepokoju. Stefano był chyba najbardziej troskliwym i kochającym ojcem, jakiego znała. Nawet Fabio nie mógł się z nim równać, a przynajmniej ona była tego absolutnie pewna! On był po prostu idealny pod każdym względem. Jej myśli znów popłynęły do tamtej nocy sprzed dwóch tygodni...
    
    - Auuuuu! - zajęczała płaczliwie, kiedy się z niej wysunął. Było jej tak cudownie, tak dobrze, kiedy się kochali. Poczuła ukłucie, kiedy w nią wszedł, ale zaraz potem zadbał, żeby już o tym nie ...