1. Rekompensata, 6.


    Data: 11.06.2020, Kategorie: Zdrada Autor: Tomnick

    Część 6.
    
    – Cześć, Ulka!
    
    – ...
    
    – Obiecałam, więc dzwonię. Ale mam do ciebie prośbę: zachowaj wszystko dla siebie. Zwierzam się tylko tobie.
    
    – ...
    
    – Uluś, przecież ja nigdy nikomu o twoim przyjacielu nie mówiłam! Skoro Paweł nadal uważa, że jesteś wierną żoną, to możesz mi ufać, prawda?
    
    – ...
    
    – Ach, trudno uwierzyć! Spotkaliśmy się w kawiarni. Byłam sama. Wojtek jak zawsze... Pracuje. W końcu to on utrzymuje nasz dom, prawda? Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, co to za dodatkowa praca. Ale będą dodatkowe pieniądze. Przynajmniej taki z niego pożytek. To są jakieś szkolenia. Chyba. Jak dobrze pójdzie, to będzie miał zlecenia z innych województw.
    
    – ...
    
    – Co? Nie wiem. Coś dla pracowników administracji. Ola, do czego mi to potrzebne? Chcesz o nich usłyszeć czy nie?
    
    – ...
    
    – Tak, dwóch! Och, dla mnie to było takie ekscytujące! Ciągle jeszcze tym żyję!
    
    – ...
    
    – W skrócie? To byłoby tak: kawiarnia, alkohol, rozmowa, spacer, mieszkanie, alkohol, taniec... A potem... A potem same przyjemności, chi, chi, chi!
    
    – ...
    
    – Ulka! Naprawdę! Nie żartuję! A po wszystkim...
    
    – ...
    
    – Już, już! Po kolei: po spacerze zaproponowali kawę u jednego z nich. Była kawa i coś do niej, żeby nie pić tak na sucho, chi, chi! Ten starszy jest w naszym wieku. Młodszy – pod ‘trzydziestkę’. Ale jak wygląda! Wysportowany, silny, taki sportowy, bardzo męski typ. Ech, wierz mi: nic, tylko zjeść!
    
    – ...
    
    – Wiesz, obydwaj zadbani, czyści, fajne perfumy, nieźle ubrani. ...
    ... I zamożni! Z takimi bawić się, to naprawdę przyjemność!
    
    – ...
    
    – No... Podczas tańca podszedł ten drugi. Przytulili się do mnie i zaczęli mnie pieścić. Byli tacy czuli. Jeden całował mnie, drugi ustami pieścił szyję, ucho, ramię. Nie panowałam nad sobą.
    
    – ...
    
    – Wierz mi! To niesamowita frajda, kiedy dwóch mężczyzn zabiega o twoje względy. I dba o twoją satysfakcję! Co za wrażenia... Gwarantuję! Mogłabyś spróbować.
    
    – ...
    
    – Kiedy byli we mnie obydwaj, myślałam tylko o orgazmie! Miałam taki odjazd, że nie wiedziałam, gdzie jestem! Co to była za rozkosz! Gdyby było ich czterech albo więcej, wtedy też bym im nie odmówiła! Może sama bym nalegała? Chi, hi, chi!
    
    – ...
    
    – Pochwaliłam ich, jasne! Ale bez przesady, jeszcze wpadną w samozachwyt. Oni też byli ze mnie zadowoleni. I obiecali mi niespodzianki.
    
    – ...
    
    – Nie wiem, jakie! Co to byłyby za niespodzianki, gdybym wiedziała, o co chodzi?! Ulka, chi, chi!
    
    – ...
    
    – Spodziewam się fajnych pomysłów. Ten młodszy, Marcin, zaskoczył mnie. I to jak! Wracaliśmy taksówką, ale spory kawałek przeszliśmy pieszo. I wtedy, wiesz...
    
    – ...
    
    – Było tak fajnie, prawie romantycznie. Ciepło, ciemno, my dwoje. Nikt nam nie przeszkadzał. Znasz te bloki przy Wrocławskiej? Tam, gdzie przed blokami są takie wały ziemne obsadzone żywopłotem?
    
    – ...
    
    – O, właśnie! Tam poszliśmy, od strony parkingu i spróbowaliśmy raz jeszcze! Ach, co to było! Musiał mnie trzymać, bo inaczej zemdlałabym. Jak o tym mówię, to znowu mam ...
«1234»