1. niebo,piekło i z powrotem cz 5


    Data: 12.04.2020, Kategorie: Podglądanie Tabu, Autor: agatslawe

    ... dodawał błysk nagiego uda przy najmniejszym kroku. A robiłam ich dużo. Występ szedł jak po maśle. Już przy d**gim kawałku parkiet zapełnił się ludźmi. Miałam wrażenie że część panów wyszła zatańczyć tylko po to aby przyjrzeć mi się dokładniej. Śpiewałam jak w amoku. Czułam każdy dźwięk, muzyka była we mnie i koło mnie. Takiego uczucia nie doświadczyłam nigdy. Byłam rozpalona, szczęśliwa i spełniona. Ta scena dała mi możliwość pokazania innej Agaty. Wokalistki, a zarazem exhibicjonistki którą się powoli stawałam. Zapewniała mi przykrycie moich nowych skłonności za woalem występu artystycznego.
    
    - dziękujemy zespołowi – zabrzmiał znów głos – brawa dla zespołu i pięknej wokalistki
    
    - Agata – rzucił przez mikrofon Witek
    
    - brawa dla pani Agaty – zabrzmiał głos ledwie przebijający się przez brawa
    
    - dziękujemy – powiedziałam rozanielona – widzimy się za godzinkę i zeszłam ze sceny. Po wejściu do garderoby złapałam ze wino i wypiłam resztę z pozostawionego kieliszka.
    
    Co ja robię- pomyślałam i klapnęłam na puf. Nie przeszkadzało mi nawet że całe moje udo i pośladek były widoczne. Miałam pustkę w głowie.
    
    Chłopaki z wejścia zasypali mnie gratulacjami i pochwałami za występ. To byli prawdziwi artyści, dla nich liczyła się tylko muzyka. Oprócz Witka, który stanął przy stoliku i sącząc piwo wpatrywał się w moje nagości.
    
    - nalej mi proszę – podałam mu puste naczynie
    
    - dla gwiazdy, wszystko – nalał, uklęknął przede mną i podał kieliszek
    
    - to jest mistrzostwo ...
    ... Agata – dodał patrząc na moje udo. Nie wiedziałam czy chodzi mu o śpiewanie czy mój wygląd. Podbrzusze znowu drgało.
    
    - cholera rozerwie mnie chyba – pomyślałam i zamoczyłam usta w winie.
    
    Chłopaki też zajęci byli swoimi naczyniami. Chwila oddechu.
    
    - dobra, to co gramy dalej – zapytałam
    
    - czekaj, daj pomyśleć, po takim wejściu trudno będzie utrzymać poziom – odrzekł klawiszowiec, który w naszym zespole był niepisanym szefem.
    
    Znowu podniosłam kieliszek, a chłopaki zaczęli sypać pomysłami. Może to, może tamto. Pomysłów było sporo.
    
    - tylko pamiętajcie, że jest też trzecie wejście, zostawcie coś na deser – zaburzyłam ich plany i wyszłam do łazienki.
    
    Spódnica na bok, majtki w dół i klap na sedes.
    
    - no tak – powiedziałam na głos patrząc na przesiąknięty śluzem pasek materiału wiszący między nogami – to już mi się nie przyda – dodałam w myślach zrzucając je na podłogę.
    
    Wyszłam z majtkami w dłoni.
    
    - a co powiesz na retro – zapytał z wejścia klawiszowiec
    
    - może być retro, nalejcie mi jeszcze tego wina – odrzekłam i weszłam do swojego pokoju. Zrzuciłam buty, majtki cisnęłam obok, siadłam na łóżku i zaczęłam ściągać pończochy.
    
    Puk,puk.
    
    - co tam – zapytałam
    
    - można? – usłyszałam głos Witka
    
    Siedziałam z gołą cipką na wierzchu ale plecami do drzwi. Zadrżałam.
    
    - proszę – powiedziałam zdejmując d**gą pończochę
    
    - winko przyniosłem
    
    - super, dzięki, postaw
    
    Usłyszałam odgłos stawianego kieliszka. Ale Witek nie wychodził. Odwróciłam głowę i ...