1. niebo,piekło i z powrotem cz 5


    Data: 12.04.2020, Kategorie: Podglądanie Tabu, Autor: agatslawe

    ... takiego.
    
    - spoko wszystko spakowane –odparłam
    
    Zenek chciał coś jeszcze powiedzieć, ale chyba dostał kuksańca od Bożenki bo stęknął i wydukał tylko
    
    - no to zdrowie tych co muszą dziś pracować, nawet za podwójną stawkę
    
    - do zobaczenia kochanie – dodał Sławek polewając gościom – pomogę ci zapakować się do samochodu
    
    Wyszliśmy na dwór, mróz jakby zelżał. Tato już dawno odpalił auto, żeby córeczce dupka nie zmarzła, jak zawsze powtarzał. Zapakowaliśmy torby.
    
    - czekaj na mnie – powiedziałam na odchodne do Sławka,
    
    Zrobił pytającą minę
    
    - nie pij już, a będzie nagroda
    
    Nic nie odpowiedział tylko patrzył na mnie z niedowierzaniem.
    
    7. koncert cz 2
    
    Droga była uciążliwa. Odwieźliśmy mamę i babcię i po półtorej godziny jazdy byliśmy pod hotelem. Pierwszy zauważył mnie Witek. Zgasił papierosa, podszedł i odebrał moje bagaże od taty.
    
    - słyszałem panie Witku, że dziś gracie za podwójną stawkę – zagaił ni stąd, ni zowąd tato
    
    Zamurowało mnie.
    
    - eee, tak - zapytał zaskoczony
    
    - no tak mówiła Agatka, chyba że to tylko przechwałki przed teściami, co Agatko ?
    
    Zamurowało mnie, zatynkowało i pomalowało. Stałam jak ściana i nie wiedziałam co zrobić. Zakłopotanie, upokorzenie i niesamowite podniecenie odebrało mi mowę.
    
    - to chyba dotyczy tylko naszej gwiazdy – odparł Witek przyglądając mi się z zaciekawieniem – gwiazdy tego wieczoru
    
    Nic nie mówiąc wyjęłam ubrania z samochodu,
    
    - pa tato – pocałowałam go w policzek i ruszyłam w stronę drzwi
    
    - ...
    ... dowidzenia, dowidzenia panie Witku – dobiegło mnie z tyłu
    
    Prawie biegłam, co za wstyd, na pewno się zorientował co chcę zrobić, no tak teraz nie mam jak się wycofać, telepał mną strach, wstyd z podnieceniem naraz. Byłam jak osa w pajęczynie, nieważne jak długo bym się wyrywała i tak się nie wyrwę, pająk mnie pochłonie.
    
    - Agata zaczekaj – dogonił mnie – słyszę że się zdecydowałaś – powiedział otwierając drzwi
    
    - nie wiem, ale się dowiaduj – postanowiłam nie dać mu satysfakcji i potrzymać go w niepewności.
    
    Cholera najpierw słowa teściowej a teraz taty wpędziły mnie w sytuację z której nie było już wyjścia. Czyżby.
    
    Żadne słowa mnie nie wpędziły w tą sytuację, sama tego chciałam, a teraz już pragnęłam całą sobą. Przekroczyłam próg hotelu i stanęłam. A więc to jest mój Rubikon. No dobra, niech się dzieje.
    
    Witek minął mnie i zapraszającym gestem poprowadził do pokoju w którym była garderoba.
    
    - cześć chłopaki
    
    - cześć, część – przywitali mnie zajęci gitarami koledzy
    
    - gdzie się mogę przebrać – zapytałam
    
    - tam jest d**gi pokój, za pół godziny wchodzimy –dostałam suchą odpowiedź
    
    - a czym zaczynamy – zapytałam – bo nie wiem w co się ubrać
    
    - a co zamierzasz przebierać się do każdego kawałka - spytał Witek
    
    - nie ale chcę się dopasować do stylu muzyki w każdym wejściu - odparłam
    
    - o to się chyba nie da – zauważył klawiszowiec
    
    - no to się postarajcie, wymyślcie coś – przekonywałam – nowa jakość
    
    - hmmm, ok – myślał klawiszowiec na głos - powiedzmy że ...