1. Ala, cz. 3.


    Data: 05.01.2020, Kategorie: Brutalny sex Autor: Tomnick

    ... sięgnęłam po bluzkę.
    
    – Przestań! – powtórzył chrapliwie i przytrzymał moją dłoń. – Cały czas byłaś w pokoju.
    
    – Chcę się ubrać – oznajmiłam miękkim głosem.
    
    *
    
    Bez słowa podszedł do mnie i przyciągnął do siebie. Był na tyle silny, że nie mogłabym skutecznie się opierać. Kiedy wpadłam na niego, wyjął bluzkę z mojej ręki i rzucił na krzesło. Chciałam zaprotestować, ale był szybszy. Przytulił mnie do siebie i zaczął całować po twarzy, po uszach, w usta, ale odwróciłam głowę. Nie przerwał. Całował po szyi, karku, ramionach.
    
    – Nieee. Nie chcę! Nie! – słabo protestowałam. Alkohol i słońce zrobiły swoje.
    
    – Ale JA mam ochotę – szepnął stanowczo.
    
    Był podniecony. Bardzo! Kiedy mnie przycisnął, od razu wyczułam twardego penisa na podbrzuszu. Jednak cofnęłam biodra. Przestraszyłam się.
    
    – Młody chłopak – pomyślałam, podekscytowana nieoczekiwanym obrotem sprawy i jego dużą potencją. – Przecież liczyłaś na to, kiedy zaczęłaś się opalać. Zrezygnowałaś z wyjazdu do centrum. Obnażyłaś się w pokoju obcego chłopaka. Wypiłaś sporo alkoholu. Prowokowałaś go, więc teraz masz to, czego podświadomie chciałaś – punktowałam zdarzenie i krytykowałam samą siebie. – Zresztą, on też ma ochotę na mnie – w myślach usprawiedliwiałam swoją krytykę.
    
    Chłopak przejęty sytuacją, zupełnie nieświadomy moich przemyśleń, przycisnął mnie, zaskakująco łatwo podniósł i przeniósł na tapczan. Położył mnie na plecach i padł na mnie.
    
    – O, naprawdę masz świetne cycki! – znowu gorączkowo całował ...
    ... mnie, a jego dłonie macały piersi. Potem sięgnął do krocza.
    
    Nie tego się spodziewałam. Odruchowo chwyciłam go za włosy i uniosłam głowę.
    
    – Zostaw mnie! Proszę! Nie chcę teraz! To za szybko! Puść mnie! – szamotałam się i użyłam ostatecznego, jak sądziłam, argumentu: – Nie chcę ciebie!
    
    – Nie szkodzi! Ja jestem mniej wybredny – uśmiechnął się i chwycił moje palce. Wykręcił je, aż z bólu puściłam jego włosy. W jedną dłoń złapał moje ręce w nadgarstkach i trzymał nad moją głową. Był silny, nie potrafiłam ich uwolnić. Drugą sięgnął do krocza.
    
    Nie zareagowałam na jego złośliwość. Właśnie próbowałam wyszarpać się z jego uchwytu, ale nie zdołałam. Naprawdę był silny i moje próby pokonania go, traktował z pobłażliwym uśmiechem. Słabłam, a jego pieszczoty, mimo mojego oporu i nerwowości, zaczęły odnosić skutek. Najpierw pocierał łechtaczkę, potem wejście do pochwy aż wreszcie wszedł palcem. Płynnie wycofał się i gwałtownym ruchem wsunął dwa palce. Poczułam ulgę i coś jak odprężenie. Jak w gorący dzień zanurzyć się w letniej wodzie i tak trwać.
    
    – Oooch! – westchnęłam głęboko. Wtedy poddałam się... Kiedy byłam podniecona i stękałam, dość głośno reagując na penetrację palcami, nieoczekiwanie przerwał pieszczotę i wysunął je. Byłam tak zaskoczona, że nawet chciałam podnieść się i zaprotestować. Jednak podniecona leżałam, gwałtownie oddychałam i czekałam. A byłam już tak blisko... Nie miałam ochoty patrzeć na niego. Zsuwał spodenki. Przylgnął do mnie i wepchnął palec do pochwy, a ...
«1234...10»