1. Pociag


    Data: 01.01.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Indragor

    Kiedyś bez powodzenia próbowałem odszukać w sieci pewne opowiadanie, które wcześniej miałem okazję przeczytać. Ostatecznie doszedłem do wniosku, że szybciej będzie napisać samemu podobne…
    
    * * *
    
    Było to niedługo po moich szesnastych urodzinach. Jechałam z mamą nocnym pociągiem do cioci jak przeważnie co roku. Wsiadłyśmy na stacji początkowej i to do wagonu pierwszej klasy, więc przedziały były jeszcze puste. Wybrałyśmy mniej więcej taki pośrodku i usiadłyśmy naprzeciwko siebie, przy oknie. Na kilku kolejnych przystankach dosiadali się nowi pasażerowie. Do naszego przedziału wszedł w pewnym momencie tak na oko 22-24-latek, wysoki, ciemne włosy i te jego niebieskie oczy! Od razu mi się spodobał, chociaż nie wiem czemu, po prostu wydał mi się sympatyczny i już. Jak na niego spojrzałam, aż na moment otworzyłam buzię, takie pierwsze wrażenie na mnie zrobił. Ja jemu chyba też się spodobałam, bo usiadł obok mnie. Może nie będzie tak nudno, zauważyłam tym bardziej uradowana, iż byłam z wyglądu bardzo przeciętną dziewczyną, choć dosyć zgrabną. Jednak na stada chłopaków kręcących się wokół mnie raczej nie mogłam liczyć. Pewnie też dlatego, że w kontaktach z chłopakami byłam odrobinę nieśmiała.
    
    Pociąg wyjechał z miasta, na dworze było już praktycznie ciemno. Czasami tylko z dala widać było jakieś światła. Gdzieś po godzinie pasażerowie zaczynali zasypiać. Mama również. Nie pamiętam, kto pierwszy zaczął, chyba on, ale między nami nawiązała się rozmowa. Nic w tym dziwnego, ...
    ... był jedyną osobą obok mnie, w dodatku całkiem sympatyczną, a mnie nie chciało się spać. Rozmowa, muszę powiedzieć, była dość osobliwa. On coś szeptał mi do ucha, a ja mu odszeptywałam. Od czasu do czasu, jak powiedział coś śmiesznego albo sprośnego, to śmieliśmy się, oczywiście bezgłośnie, najwyżej szeptem. Przyznaję, częściej chichotałam. Byłam zadowolona, pierwsze wrażenie co do niego mnie nie zmyliło, a zabawa w szeptanie stawała się coraz bardziej ekscytująca.
    
    Był to już sierpień i jak to w sierpniu w dzień było ciepło, ale noce były chłodne. A ja jak ta głupia miałam na sobie tylko spódniczkę i lekką bluzeczkę z krótkim rękawem. Co prawda mogłam sięgnąć do swojego bagażu i wyciągnąć coś cieplejszego do okrycia, ale musiałabym wstać, a strasznie mi się nie chciało. Było tak miło. Bałam się, że gdy się ruszę, ta fajna nić porozumienia między nami ulegnie zerwaniu. Chłopak pewnie spostrzegł gęsią skórkę na moich ramionach, bo zapytał:
    
    –Nie jest ci zimno?
    
    –Troszeczkę – odszepnęłam mu, obdarzając pięknym uśmiechem, takim zarezerwowanym tylko dla osób, które bardzo lubię. I dla chłopaków, którzy mi się podobają oczywiście też.
    
    Wtedy sięgnął do swojego bagażu i wyjął kocyk. Dokładnie, troskliwie, otulił mnie nim i troszeczkę siebie, tak mniej więcej ramię. Zrobiło się cieplutko i jeszcze bardziej przyjemnie. Podziękowałam, patrząc z wdzięcznością, za ten kocyk.
    
    Gdy tak otulał mnie, mimowolnie przysunęłam się bliżej i teraz nasze uda się zetknęły. Trochę się ...
«1234»