1. Przypadek Madzi Marszałek – M jak… porn parody


    Data: 17.11.2019, Kategorie: Hardcore, Podglądanie Celebrytki, Autor: Jan_Kijan

    ... usłyszeć.
    
    - Skradam się, jakby była twoją kochanką. – podsumowała Madzia.
    
    - A gdybyś nią została… - odparł Andrzej odgarniają włosy Magdy i spoglądając w jej piwne oczy.
    
    - Posuwasz swoją młodą prawniczkę?
    
    - Monikę?
    
    - Jest seksowna. Te nogi… krótka spódniczka.
    
    - Ona tak się ubiera dla Piotrka. Jak już to z nim chętnie by poromansowała.
    
    - Z grzecznym Piotrusiem… - uśmiechnęła się Madzia. – A to niespodzianka…
    
    - Tylko nikomu nie mów.
    
    - Oczywiście… - Madzia puściła oko do Andrzeja i pocałowała go. Pocałunek stawał się coraz namiętniejszy. Andrzej wepchnął język do ust kobiety.
    
    ###
    
    Zsunął kolorową ramoneskę z ramion młodej kobiety. Wycałował jej szyję. Złapał za piękny, kształtny biust. Wyszarpał białą bluzkę spod jeansów. Madzia, pieszczona po szyi patrzyła z niepokojem na drzwi.
    
    - Ona nie wróci?
    
    - Zamknąłem drzwi. Nie będzie nam przeszkadzać.
    
    - Ale może podglądać…
    
    - Tylko przez dziurkę od klucza.
    
    - Ohhh…. – Magda jęknęła, czując jak dłoń Budzyńskiego przeciska się przez pasek jeansów i wsuwa pod jej majteczki. Mężczyzna wyczuł wygolone, wilgotne z podniecenia łono.
    
    - Uwielbiam, gdy dziewczyna jest chętna i mokra… - zamruczał Andrzej wpychając język do ust Madzi.
    
    Całował ją i masował między palcami jej drażliwą, lepką łechtaczkę. Madzia odepchnęła go. Zrobiła kilka kroków wstecz, dochodząc do biurka. Czuła jego krawędź na pośladkach. Budzyński patrzył na swoją nową zdobycz. Opalona brunetka zagryzała soczyste wargi. ...
    ... Poprawiała długie włosy. Czekała oparta o biurko na kolejny ruch napalonego prawnika. Andrzej rozpiął koszulę, ale jej nie zdjął. Pochwalił się Madzi swoim torsem, którego pozazdrościć mógłby mu nawet Paweł Zduński. Jak na czterdziestoparolatka prawnik wyglądał na Adonis. Playboy pełną gębą. Rozpiął spodnie i po chwili miał już w dłoniach swoją sporą fujarę.
    
    Madzia na widok kutasa zadrżała. Przypomniała sobie te wszystkie udziwnione pozycji z rzeźb. W wielu konfiguracjach chciała, aby ten prężący się i czerwony fallus spenetrował jej dziurki. Postanowiła, że nie opuści gabinetu mecenasa Budzyńskiego zanim nie przeżyje pełnego, długiego orgazmu.
    
    - Zdejmuj ciuszki… zabawimy się… - mruknął Andrzej podchodząc do Madzi.
    
    Zdążyła jedynie zdjął bluzkę, gdy złapał ją w talii i znów zaczął całować. Jego kutas wepchnął się między jej uda i ocierał o jeansy. Obciągał sobie pakując penisa między ściśnięte uda Madzi. Te ciasne, podkreślające doskonale kształt jej ud, łydek i doskonałego tyłeczka jeansy bardzo na eleganckiego prawnika działały. Jakby mógł, to by nie pozwolił ich jej zdejmować. Ale to co tygryski lubią najbardziej kryło się pod nimi.
    
    - Zdejmij je… powoli. Chcę patrzeć, jak przeciskasz je przez biodra, zsuwasz ze swojej dupci.
    
    Jeansy były bardzo obcisłe. Madzia jakby zdzierała z siebie wierzchnią skórę, odsłaniając jędrne, opalone ciało.
    
    - Tylko mi nie mów, że nigdy mój nieśmiały pracownik nie dobierał się do twojego tyłka….
    
    - Piotruś… - Magda roześmiała się. ...
«1234...»