1. W cieniu celibatu IV


    Data: 05.08.2019, Kategorie: Fantazja Autor: Chudy-Literat

    ... niemalże co przypomniało dziewczynie, że nie może być zbyt śmiała. Po prawdzie, nie miała pojęcia co jej właściwie tłumaczył, ale wcześniej przysposobiona przez ojca Gotfreya zdawała sobie sprawę z celu prób młodzieńca.
    
    - Aha - rzekła smutno i rozsunęła z lekka uda.
    
    Ten ruch, ten widok wstrząsnął Raulem. Serce zabiło mu ponownie tempem końskiego galopu. Walcząc ze sobą, starając się nie dotknąć żadnego z fragmentów jej ciała (poza celem, oczywiście) wsuwać począł rękę w miejsce tak pieczołowicie przygotowane. Robił to bardzo powoli. Dziewczyna widziała jego skupienie, bawiło ją. Nie dawała jednak po sobie poznać. Przybrała twarz delikatnej, zawstydzonej i zdruzgotanej dzieweczki.
    
    - I co, już? - przerwała
    
    - Nie, jeszcze nie, chwila - wysapał pochylając lekko głowę. Tam, w zagłębieniu ud, wśród mroku dostrzegał fałdy przepaski biodrowej. W końcu dotarł do niej ręką. Była wilgotna. - musisz ją zdjąć, Aline, przepraszam, ale to konieczne.
    
    Wstała słysząc to. Zrobiła to na tyle szybko, że nie zdążył zabrać ręki, która przez całą długość jej ud dała mnichowi czuć gdzie się znalazła. Zakasała koc do wysokości bioder. Drugą dłonią odwinęła przepaską. Teraz widział dokładnie jej łono. Aline nie mogła się powstrzymać, przyjęła więc ponownie wygodniejszą, siedzącą pozycję. Raul czuł jej zapach. Dotykał jej bram raju. Widział, że były one przybrudzone nasieniem, poczuł je w palcach. Gdy ona uczuła jego dotyk w tym miejscu jęknęła cicho i.. zaatakowała.
    
    - Dziękuję ci ...
    ... ojcze za to nad jeziorem. To było takie odważne. On mógł tam być... - wyszeptała poprawiając się lekko na pryczy. Ruch ten i głos jaki wydała z siebie przez chwilę zamroczyły Raula. Czuł jak męskość jego wyrywa się do niej, nie grało roli to że jest nikim, że pohańbiono ją przed chwilą, nawet to, że nasienie jakiegoś zwyrodnialca jeszcze jest na niej... Ledwo trzymał się, a ona nie odpuszczała.
    
    - Cieszę się, ze stary wyszedł. Nie chciałabym by mnie taką widział. Ciebie jakoś mniej się wstydzę, i masz tak delikatne dłonie...- mówiąc to sięgnęła do jego ręki dokonującej inspekcji jej warg sromowych, dotknęła ją, i z lekka wsunęła głębiej. Raul nie był już świadom tego co się dzieje. Całe czucie jego ciała skupiło się w jednym palcu, który był teraz w miejscu przez niejednego nazwanym celem istnienia. Cel ów był miękki, wonny, wilgotny i gorący jak piekło samo w sobie. Aline, widząc, ze chłopak jest w jej władzy, trzymając rękę by z niej nie wyszła usiadła bliżej. Przytuliła go. Do ucha jęła mu szeptać słowa podziękowania, przeprosin, chęci odpłacenia się ze pomoc, za to badanie, które ma na celu przecież zwrócić jej honor.
    
    -... mogę ci tylko oddać to co dotykasz, tylko to mam, a ty na to zasługujesz. Choć, wejdź we mnie - szeptała do zamroczonego chłopaka sięgając w poły habitu, szukając w nim nabrzmiałego organu. Nie było to trudne. Stał on w gotowości jako żołnierz czekając na dowódcę. Dotknęła... W tym momencie Raul jakby ocknął się, porwał z ziemi. Spojrzał na nią ...