1. W cieniu celibatu IV


    Data: 05.08.2019, Kategorie: Fantazja Autor: Chudy-Literat

    ... już, nie maż się. Jesteś wszakże mężczyzną. Teraz ocenimy co z dziewką i podejmiemy decyzję, ty ją podejmiesz.
    
    - Ja?
    
    - Tak, ty - odwrócił się do drzwi i zaprosił wieśniaczkę.
    
    Weszła. Nieśmiało, owinięta kocem wziętym z plebanii. Wyglądała strasznie. Włosy w nieładzie, nie zdążyły jeszcze dobrze wyschnąć a już zabrudzone były fragmentami ziemi, traw czy kurzu. Wtedy nad wodą zdawała się inną. Przez fałdy koca przedzierał się widok jej odzienia, sukni poszarpanej w szmaty. Raul patrzył chwilę, zbierając myśli. Wiedział, ze pod maską brudu i strachu czai się gotowa do ataku armia a on zdawał się być twierdzą pozbawioną murów, z garstka już tylko obrońców. Podeszła bliżej do obu mnichów.
    
    - Cóż mam czynić? - wyszeptała wdzięcznym głosem rusałki.
    
    - Brat Raul wszystko ci powie. Ja... - zająknął się Gotfrey - wolę na to nie patrzeć. To twoje śledztwo, twoja parafianka Raulu. - Rzekł to po czym ku zdziwieniu i przerażeniu młodziana opuścił komnatkę. Dziewczyna nie zareagowała. Patrzyła po prostu tylko na młodzieńca. W jej głowie nie było już żadnych wyrzutów sumienia. Zdała sobie sprawę, że gdy nie zawierzy starszemu z nich to skończy źle. A tak.. jest chociaż szansa. Do tego w Raulu było cos co ją pociągało. Czy był to ślub zakonny? Czy może to, że chłopak był na prawdę czysty, że miał dobre chęci? A może zupełnie co innego? Spuściła więc skromnie głowę.
    
    - Cóż mam czynić, ojcze?
    
    Raul nie wiedział co rzec. Zmusił się w końcu by wydobyć z siebie głos.
    
    - Wiem, ...
    ... że to krępujące, z chęcią zleciłbym to siostrom zakonnym, ale nie ma tu żadnych - zaczął oględnie - ... dlatego będę musiał sam... - zająknął się, ona podniosła głowę, twarz jej przedstawiała zupełny brak zrozumienia, niewiedzę, niewinność. - dowieźć, że zostałaś pohańbiona wbrew twojej woli. - te słowa wysypały się z niego jak ziarenka prosa ze zbyt zaciśniętego worka, wybuchły tylko po to by mógł mieć już za sobą ich brzmienie i sens. Spojrzał na nią.
    
    - Ojciec mi nie wierzy, prawda - rzekła smutnie - jak mam tego dowieźć, nie mam dowodów poza słowami i wspomnieniami - dodała.
    
    - Masz dowody, przy sobie - rzekł cicho - ale spokojnie, nie spieszmy się. Usiądź, proszę, zjedz - wskazał jej własną pryczę, podał fragment zasuszonego mięsa. Jadła z wolna a on patrzył. W szmatach, łachmanach, pohańbiona i brudna a w każdym jej ruchu była jakaś nieoceniona gracja. Przerwał sam sobie...
    
    - Zbrodniarz gdy dokonał czynu haniebnego, którego byłaś celem pozostawił w twoim ciele dowody swego czynu. Aline, muszę je zobaczyć.
    
    - Zupełnie nie pojmuję co ksiądz do mnie mówi - odrzekła z pełną buzią, co na moment pozwoliło mu na trzeźwiejsze myślenie - jak we mnie, cóż mam zrobić?
    
    - Mężczyzna posiadłszy kobietę odczuwa rozkosz, która mobilizuje członek, stymuluje go by...
    
    - Ojcze Raulu - rzekła lekko uśmiechając się - nic z tego nie pojmuję, ja prosta dziewka jestem, jak to mam dowody?
    
    - Zostawia na twoim łonie ślad swojej obecności, kleistą bezbarwną substancję! - krzyknął ...