1. I STAŁAM SIĘ ...


    Data: 22.06.2019, Kategorie: Trans Autor: akanah

    ... Oczywiście będziemy się spotykać często, ale to on będzie decydował o tobie. – tak mówiła. I tak się stało. Zaprowadziła mnie do niego. Mieszkał sam w ładnym domu. A musicie wiedzieć, że nie każdego było stać na dom, zwłaszcza taki spoza sztancy typu „kostka”. Początkowo, jak to ja, byłam okropnie dzika i wystraszona. Pan Piotr nie nalegał i nie zmuszał do niczego. Oswajał mnie jak dzikie zwierzątko. Po miesiącu już byłam całkiem oswojona. Uczył mnie jak mam się zachowywać w zależności od sytuacji i miejsca. Jak mam się poruszać i odpowiadać. Już wtedy nie mogłam odpowiadać a zwłaszcza odzywać się bez jego pozwolenia. Wtedy to pierwszy raz usłyszałam określenie do mnie „transka”, „sunia”, suczka”. Wtedy to dostałam i musiałam nosić swoją pierwszą śliczną obróżkę. Miałam ich masę, różnistych. Tak jak obecnie. To dzięki niemu mogłam wybierać studia jakie zapragnęłam. Pan Piotr był dobrym obserwatorem. Kiedyś zapytał co mi jest, że nie do końca bywam szczęśliwa. Wyznałam mu szczerze, bo niczego nie kryłam przed nim, absolutnie, o swoich potyczkach wewnętrznych i rozterkach. Posadził mnie sobie na kolanach i przytulił. Powoli, długo tłumaczył i wyjaśniał. To dzięki memu Panu poznałam Tao i zaczęłam praktykować. Poznałam „złote liczenie”, „pięć żywiołów”. Nauczyłam się je łączyć tak, aby przynosiły spokój i korzyść. Nauczyłam się medytacji na różne okazje. Ogólnie są to rzeczy bardzo proste. Ale jak to bywa z prostymi rzeczami często ciężko je wykonać. Zwłaszcza jak się jest ...
    ... suczką o żywiołowym charakterze i niecierpliwą. A to wszystko wymaga spokoju i dużej cierpliwości. No ale koniec końców udało się. Dzięki Tao zrozumiałam świat i to co we mnie. Uspokoiłam się całkowicie i już nie walczyłam ze sobą. Jestem radosną i spokojną sunią. Pod wpływem nauk Pana Piotra stałam się śliczną, pełnokrwistą trans suczką. Swoim ułożeniem, rzadko spotykanym, przywiązaniem bezgranicznym i uwielbieniem Pana oraz urodą zwracałam uwagę wszystkich na przyjęciach. Zwykle siedziałam na podłodze przy lewej nodze Pana. On zawsze trzymał w ręku łańcuszek mojej obroży. Teraz też tak jest. Z tą różnicą, że to Moja Pani go trzyma. Na jednym z zamkniętych przyjęć, spotkałam śliczną transke, Kasię. Kasia była wtedy własnością Pani Krystyny. Bardzo polubiłyśmy się z Kasią od pierwszego momentu. Gapiłyśmy się w siebie jak zauroczone. Czego nie wolno było nam robić! Powinnością suczki jest nie spuszczać oczu z twarzy Pana czy Pani. Za takie coś suczka jest strasznie karana i boli pupcia. Ale o dziwo nic takiego nas nie spotkało. Pan i Pani od razu, no bo jak inaczej, zauważyli zachowanie swoich suczek. Koniec, końcem pewnego dnia Mój Pan był bardzo tajemniczy. Kazał mi się ślicznie ubrać. Zdradził tylko, że czeka na wyjątkowego gościa. Ja, jak to ja, początkowo czekałam w napięciu, siedząc przy nogach Pana, ale szybko to mnie zmęczyło i bawiłam się lalkami. Pan mi nie przeszkadzał. Nawet nie zauważyłam jak wstał i wyszedł. Zwykle to prowadził mnie za sobą na łańcuszku. Ale teraz ...
«1...345...8»