1. I STAŁAM SIĘ ...


    Data: 22.06.2019, Kategorie: Trans Autor: akanah

    ... większość osób, gdy czyta moje wspomnienia. Jednak to nie bajka a zwyczajne życie i wiry losu. Jednak nie ból pupki jest dla mnie najgorszą karą. Najgorszą są „Niemcy w domu” jak to nazywam. Pani udaje, że mnie nie zauważa i nie odzywa się do mnie i nie pozwala na zbliżanie. Siedzę wtedy w kącie lub pod stołem pochlipując i wodząc za Panią zapłakanym wzrokiem zbitej suni. Pani nigdy nie karze mnie niesprawiedliwie. Sama też przeżywa jak musi to robić. Dlatego cisza po karze nie trwa długo. Mam sposoby na Swoją Panią, aby ją udobruchać. Ona dobrze o tym wie, ale udaje, że nie. Jak się nie odzywa i siedzi w fotelu to cichutko podpełzam na czworaka do uda Pani i delikatnie drapie pazurkiem po jej udzie popiskując i patrząc w jej twarz. Ona udaje zagniewaną i że tego nie dostrzega ale po chwili słońce znowu świeci i radość suczki jest wielka. Gramolę się na jej kolana i całuje ją, i przytulam się. Ona odwzajemnia pieszczoty. Tak jak Pan Piotr wprowadził mnie w arkana TAO i dał spokój wewnętrzny, tak Moja Pani zdradziła mi SEKRET. Teraz ja też znam SEKRET życia. Jak żyć, jak otrzymywać to co się pragnie i wiele innych spraw. Sekretem należy się dzielić z innymi. Jest tego tak dużo, że nigdy nie zabraknie. Cóż jak już wspomniałam to są rzeczy proste. Ale proste rzeczy stwarzają dla większości ludzi trudność ogromną. Im ktoś ma bardziej ...
    ... wybujałe ego tym trudniej mu osiągnąć sukces. Ego morduje podświadomość. No ale tu nie miejsce na takie wywody. Powiem Wam tylko, że sprawdziłam działanie „sekretu” na sobie praktycznie i wiecie co TO DZIAŁA!. Mogę się podzielić. Tak więc jak widzicie jestem nie tylko ładną, rozpieszczoną sunią Pani ale mam też inne ciekawe zalety. Tak jak postanowiłyśmy z Kasią Jej Pani, Moja Pani, Pani Juli i Saszy to shemale. Wiece co, jak się wszystkie razem spotykamy to huragan „Catrina” przy nas jest niewinnym wiaterkiem. Tak oto w skrócie wyglądała moja droga do chwili obecnej. Na pewno nie zaspokoiłam tych dociekliwych z Was tak jak chciałybyście. No ale i nie zaspokoję tutaj. Raz, że byłaby to „never ending story”, cudowna z resztą, a dwa, że założenia nie pozwalają. Może to kogoś zaciekawi lub przyda się komuś a przynajmniej wznieci dyskusje komentarzy. Co też będzie ciekawe. Moje wspomnienie jest jakby spojrzeniem na temat „trans” z innej, chyba mało znanej strony. Nie można udawać twierdząc, że takich sytuacji nie ma. Trzeba tylko ciut odwagi, aby napisać o sobie. Może, któraś z Was też coś skrobnie. Jak zwykle, tradycyjnie, prawdopodobnie, wszystko zostanie dogłębnie i szczegółowo przegryzione, rozdrobnione i roztrzęsione pod różnym kątem aż do utraty głównego wątku, co też jest fajne, na swój sposób. Pozdrawiam.
    
    ® MARIOLKA - AKANAH 
«12...5678»