1. MW-Grecja Rozdzial 19 Alez tatusiu!


    Data: 25.08.2022, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski

    ... to nie rusza, ona już odlatuje. Roberta jednakże obecność córek rusza i to bardzo. Baśka musi mu przypominać, po co tam jest, między tymi udami.
    
    - Nie poganiaj tatusia!
    
    - No bo już prawie…
    
    Tyle Baśka zdążyła powiedzieć, nim Natka zatkała jej buzię. Cipą. Teraz, to Robert naprawdę zapomina języka w gębie. A Natka przyciska krocze do twarzy jego kochanki i patrzy mu w oczy.
    
    - No liż!
    
    Nie wiadomo, do tatusia mówi, czy do Baśki.
    
    Liżą oboje. Szczytują obie.
    
    - Ależ tatusiu! – Mówi Natka, gdy otwiera oczy. Stoi ci!
    
    - Tak cię podnieca moja siostra, tatusiu? – Pyta przyglądająca się całej scenie Majka i Robertowi szybko opada. Jeszcze się wstydzi. Niedługo mu przejdzie.
    
    * * *
    
    Powoli podpływamy do naszego jachtu. Kopulująca na jego pokładzie para przyspiesza, kończy i się rozdziela. Obserwuję spod oka reakcję Julki i Jacka. Julka oczu oderwać nie może, Jacek udaje, że nie widzi, ale starannie ukrywa wzwód. Jest dobrze.
    
    - Umiecie wszyscy pływać? – Pytam na wszelki wypadek naszych gości. Wszyscy potwierdzają.
    
    - Zrzućcie sieć! – Wołam do chłopaka na drugim jachcie.
    
    Kompletny brak ubrań i bagaży bardzo ułatwia sprawę. Wystarczy wskoczyć do wody, przepłynąć kawałek i wdrapać się na pokład.
    
    - My pierwsi – mówię do Roberta – dziewczęta za nami.
    
    Wskakujemy. Zadzieramy głowy, obserwujemy skaczące dziewczyny. Miły widok.
    
    Podpływamy pod nasz jacht, sieć sięga do samej wody. Parka na pokładzie wychyla się ciekawa, jak nam idzie. Chłopak prezentuje ...
    ... smętny zwis, dziewczyna futerko ma zmierzwione, wilgotne, ze śladami spermy – musieli pieprzyć się do upadłego.
    
    - Poczekajcie – mówię do Roberta i Jacka – dziewczęta przodem.
    
    Wspinamy się, jako ostatni. Pomogliśmy wszystkim dziewczętom wydrapać się na górę. Podpierając je wzrokiem. Widzę, że Robert szczególnie intensywnie „podpiera” córeczki, staje mu od tego podpierania, gdy wreszcie staje na pokładzie. I nie opada – o to dba już Baśka, chwilowo ręką.
    
    Jacek… Jacek pluje i parska – tak się zagapił na dziewczęce tyłeczki, że poszedł pod wodę i się opił. No właśnie… Jacek…
    
    Jest problem. Podchodzi do nas Julka ze smętną miną.
    
    - On pyta, kiedy wracamy… A jeszcze nasze plecaki zostały na tamtym jachcie…
    
    - Naprawdę tak mu się tu nie podoba?
    
    - Chyba tylko te bliźniaczki, wciąż wodzi za nimi oczyma. Oczywiście jak myśli, że nie widzę.
    
    - Pozwól, że pomyślę.
    
    Przyciągam Julkę do siebie, wsuwam jej dłoń między uda. Jest zdziwiona, ale nie protestuje.
    
    - Tak mi się lepiej myśli – dodaję.
    
    - No skoro myśli pan tym… - Julka ściska mi to. Robert znów ma na co patrzeć.
    
    Cipa w mej dłoni wilgotnieje, a ja już wiem, co zrobimy.
    
    - Przyprowadź tu DajDaj.
    
    - ?
    
    - No, te bliźniaczki.
    
    Julka zostawia mnie ze wzwodem i wilgotną dłonią.
    
    * * *
    
    Poinstruowane Dayah i Arya idą wprost do Jacka.
    
    - Podobno wasze plecaki zostały na tamtym jachcie?
    
    - I tak zaraz wracamy.
    
    - Ale to dopiero jutro, nie słyszałeś?
    
    I zanim Jacek zdąży oderwać wzrok od ich ...
«12...567...»