Prześpij się ze mną, przyjacielu... cz. 6 - Ostatnia
Data: 14.08.2022,
Autor: ZicO
... ofiara.
- Witaj, kochasiu. Ostatnim razem było cudownie, ale chcę więcej. Chcę, żebyś doprowadził mnie na szczyt tyle razy, ile zdążysz przed następnym świtem. Masz ułatwione zadanie... - Przeciągnęła, zdejmując seksownie sukienkę i stanik. Ściągnęła stringi, wypinając w jego stronę wysportowany tyłek. Rzuciła nimi w niego i patrząc mu w oczy zanurzyła dwa palce w swojej szparce, by za chwilę kusząco oblizać je ze swoich soczków. - Jestem cała mokra...
- A co jeśli się nie zgodzę? Jeśli zgłoszę to Twojej matce?
Myślisz, że Ci uwierzy? Że jej doskonałą córkę stać na coś takiego? Stanie za mną murem, a Ciebie wyrzuci ze szkoły. Jeszcze jakieś pytania? Rozbieraj się!
***
- Łukasz, stara znowu Cię wzywa! Idź, nie chcę za Ciebie oberwać.
Blondyn spojrzał po Konradzie, Justynie, Sylwii i Szubie, po czym niepewnie wstał od stołu i skierował się do gabinetu pani dyrektor.
- Może sprawdźmy o co chodzi? - zaproponowała Justyna. Wszyscy jednocześnie kiwnęli głowami i zakradli się pod gabinet, słuchając przebiegu rozmowy.
- Dzień dobry, panie Łukaszu. Moja córka zgłosiła mi przed chwilą, że próbował pan molestować ją seksualnie. - Wskazała na stojącą w rogu Nadię, skrywającą dziki ...
... uśmiech. - Jestem zmuszona wykreślić pana z listy naszych studentów i zgłosić sprawę na policję.
- Chwileczkę. Chciałbym coś pani pokazać. - Wyjął z kieszeni bluzy płytę DVD, na której po chwili odtworzył nagranie wysokiej jakości, na którym to Nadia rozbiera się i szantażuje blondyna, a następnie ten stanowczo odmawia i każe się jej wynosić.
Po krótkim czasie Łukasz wyszedł z gabinetu dyrektorki, zastając całą czwórkę, która nie kryła zdziwienia tym, co zobaczyła. Sylwia podbiegła do chłopaka i wtuliła się w jego ramiona.
- Naprawdę ją wywaliła? Swoją córkę?
- Tak, kochanie. Wpadła w szał. Zaproponowała też 20 tysięcy złotych, abym nie zgłaszał sprawy na policję.
- I co zamierzasz? - Wtrącił się Konrad.
- Kochanie, gdzie chciałabyś pojechać na wakacje? - Puścił oko do ukochanej.
- Nie ważne gdzie. Ważne, że razem. - Wpiła się zachłannie w jego usta, muskając intensywnie jego dolną wargę, która emitowała przyjemne mrowienie w spodniach, informując, że ktoś właśnie budzi się do życia.
*Ostatnia część opowiadania. Dziękuję za wytrwałość i pozytywne komentarze, które dały mi tyle radości i motywacji. Zapraszam do komentowania i pisania wiadomości prywatnych. Pozdrawiam. Wasz ZicO