1. Ciotka Beata


    Data: 22.07.2022, Kategorie: sexual fiction, młody, Incest delikatnie, Autor: darjim

    ... spokojem i bezpieczeństwem. Tak, w każdym razie się czułem. Bezpieczny, spokojny, wypełniony męską dumą, szczęśliwy i radosny. Czułem się taki lekki, że chyba wystarczyłby lekki podmuch wiatru, abym pofrunął w nieznanym kierunku. Czułem drżenie całego ciała.
    
    Kurde, ale to zajebiste uczucie.
    
    Beata drgnęła. Poczułem, jak podnosi głowę i spogląda na mnie. Delikatnie wyswobodziła się z moich objęć i usiadła obok mnie na łóżku.
    
    Widziałem spod przymkniętych powiek, jak podnosi rękę i poprawia dłonią włosy. Odgarnęła je z twarzy.
    
    - Kuźwa - szepnęła do siebie i podniosła się, aby wstać.
    
    - Dzień dobry - odezwałem się.
    
    - Dzień dobry - odpowiedziała zatrzymując się w pół ruchu - Nie śpisz już?
    
    - Nie. Wcale nie spałem.
    
    Beata podniosła do góry kołdrę przykrywając mają swoje piersi. Tym ruchem odsłoniła moje przyrodzenie.
    
    Popatrzyła na nie. Mój penis był nadal naprężony.
    
    Przesunąłem się bliżej do Beaty i przykryłem kołdrą swoje klejnoty. Zrobiłem to powoli i niespiesznie. Nie miałem się chyba czego wstydzić.
    
    Już się zresztą widzieliśmy bez niczego, ale fakt, że nigdy w takiej sytuacji.
    
    - Wstajemy - odezwała się zdecydowanym głosem.
    
    - Musimy?
    
    - Już ranek, więc chyba wartałoby ruszyć tyłek.
    
    - Dziś sobota, więc nie ma się do czego spieszyć,
    
    - I pewnie byś chciał spędzić cały dzień w łóżku.
    
    - Tak, ale bardzo aktywnie.
    
    - Chyba ci się spodobało?
    
    - Bardzo - potwierdziłem siadając obok i obejmując ją ramieniem - A tobie?
    
    Dłuższą chwilę ...
    ... milczała,
    
    - Mnie też - odpowiedziała nie patrząc w moją stronę - Ale przez ciebie będę miała kaca moralnego, jak stąd do Warszawy.
    
    Odwróciłem jej głowę w moją stronę.
    
    - Przestań. Jakiego kaca?
    
    - Ja już dobrze wiem, jakiego. Nie będę ci powtarzała, aby się bardziej nie zgnębić. Trochę mnie poniosło i mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz.
    
    - Oszalałaś. Za co miałbym się gniewać? Za to, że wreszcie spełniło się moje najskrytsze pragnienie?
    
    Mówiąc te słowa zadziałałem trochę intensywniej. Położyłem Beatę z powrotem na łóżko. Przylgnąłem do niej i zamknąłem jej usta gorącym oraz namiętnym pocałunkiem. Przez chwilę, jakby nie miała zamiaru zareagować, ale wreszcie zaczęła oddawać mi pocałunek.
    
    Całowaliśmy się długo. Bardzo gorąco, namiętnie, może trochę zbyt gwałtownie, ale byliśmy siebie bardzo spragnieni. Nasze języki tańczyły, jak dwa węże. Przesuwaliśmy je po swoich podniebieniach, wewnętrznych stronach policzków i zębach. Na szczęście miałem wprawę w całowaniu, bo robiłem to już parę razy z koleżankami, więc mogłem błysnąć w pełni.
    
    Całowałem podobnież nieźle.
    
    Uruchomiłem też swoje ręce. Lewą wczepiłem we włosy Beaty, a prawą zacząłem masować jej piersi. Ona zaś objęła mnie nogami w biodrach. Dłońmi wodziła po moich plecach i tyłku. Jej palec wsunął się w wąwóz pomiędzy moimi pośladkami.
    
    - Powiedz mi, że nie jestem głupią i nienasyconą cipą - wyszeptała, gdy na chwilę przerwaliśmy.
    
    - Nie jesteś - odpowiedziałem z przekonaniem.
    
    - Ale trochę ...