1. Swiat fetyszystow - rozdzial drugi.


    Data: 21.07.2022, Kategorie: Fetysz Autor: Doc_Serpentus

    III. Smakołyki do szkoły.
    
    Rano odkryłam, co się stało z Oliwią. Wyglądała mizernie, ale seksownie. W jej oczach widziałam wielką rozpacz. Stałam, wpatrując się w nią bezradnie. Z wielką chęcią uprałabym jej osraną sukienkę, byle tylko jej ulżyć, jeszcze bardziej chciałabym umyć ją własnym językiem, łapczywie zlizywałabym wyschnięte gówno. Oliwia nie przepada za kupą swojej siostry, ale ja uwielbiam odchody obydwu moich córek. Ich zapach, smak, to, jak przylegają do mojej skóry... wszelkie ich rodzaje, nigdy nie wybrzydzam, bo fekalia moich słodkich dziewczynek są smakowite w każdej postaci.
    
    Niestety, nie mogłam tego zrobić. Bałam się co w gniewie uczyniłaby Klaudia. Z pewnością by mnie pobiła, a za tym akurat nie przepadam. Jednak byłam cholernie napalona i ponad wszystko chciałam jakoś pocieszyć skrzywdzoną córeczkę.
    
    Postanowiłam to połączyć.
    
    - Oliwio... - wyszeptałam z troską, pochylając się nad nią – Nawet teraz jesteś przepiękna...
    
    Po czym, żeby jej to udowodnić, wcisnęłam rękę w szare, znoszone dresy i zaczęłam się masturbować, podziwiając jej zgrabne, przyozdobione ciałko. Nie miałam na sobie majtek. Dwa palce włożyłam w cipkę, kciukiem rytmicznie pocierałam łechtaczkę. Drugą ręką masowałam lewą pierś. Byłam strasznie podniecona, jęczałam, ale cichutko, żeby nie obudzić Klaudii. Obficie produkowałam wilgotne soki, które spływały po moich udach. Na moich spodniach szybko pojawiła się plama.
    
    Oliwka wpatrywała się we mnie w milczeniu, ale w jej oczach ...
    ... wypatrzyłam niemą wdzięczność. Może za bardzo się wstydziła, żeby podziękować mi na głos? W końcu doszłam, mocno zagryzając usta, żeby ograniczyć odgłosy ekstazy. Przeżyłam mocny orgazm, wyobrażając sobie, że całuję ubrudzone kupą usta mojej pięknej córeczki...
    
    Szybko wyszłam i popędziłam na dół, żeby przygotować śniadanie.
    
    Po jakimś czasie na dole pojawiła się Klaudia. Była w świetnym nastroju. Spojrzała na mnie z szerokim uśmiechem i wykrzywiła usta. Natychmiast przed nią uklękłam, rozumiejąc milczące polecenie córki. Była ubrana w błękitną bluzkę na ramiączkach, spod której prześwitywały dziewczęce piersi i sutki. Do tego dobrała pomarańczowe rurki i zwykłe adidasy.
    
    Otworzyłam szeroko usta, wystawiłam język i czekałam. Klaudia rozpięła zamek i opuściła ciasne spodnie do kostek, tak że częściowo zakryły jej buty. Z zachwytem wpatrywałam się w białe, bawełniane majtki, na których rysował się kształt pysznej cipki mojej kochanej córeczki. Miałam nadzieję na złoty deszcz, pragnęłam wypić siuśki Klaudii, dokładnie wylizać mokre, różowe wargi, ale ona miała inny plan.
    
    Odwróciła się i szybkim ruchem ściągnęła bieliznę. Zniżyła się, usiadła na mojej, wystawionej specjalnie dla niej, twarzy i rozwarła pośladki. Objęłam jej nie do końca czysty odbyt ustami, czekając na cudowne kłody moich ukochanych pyszności.
    
    Wtedy doznałam wielkiego rozczarowania.
    
    - Wiem, mamo, jak bardzo uwielbiasz moje gówienko. Ale dziś są moje urodziny – odezwała się wesołym tonem Klaudia – a ja ...
«1234...»