1. Sesja fotograficzna - 1.


    Data: 04.07.2022, Kategorie: Mamuśki Autor: Tomnick

    ... bardzo dobrze zarabiałam, ale niedawno ją straciłam.
    
    Redukcja etatów. Zostałam bez pracy. Byłam bezrobotną. I na razie bez perspektyw na równie dobrze płatne zajęcie. Ba, na razie nie miałam perspektyw na żadną pracę! Gwiazdka w tym roku, czytaj: prezenty, wypadła skromnie, ale tłumaczyłam dzieciom, że byłam zbyt zapracowana. Ostro oszczędzałam, więc mimo wszystko zdobyłam się na kupno prezentów dla nich. Nie potrafiły ukryć rozczarowania. Liczyły na inne. Wiedziałam o tym, ale w mojej sytuacji miałam wyrzuty sumienia, że w ogóle kupiłam prezenty! Całe szczęście, że byliśmy u rodziców, więc koszt posiłków spadł na nich. Kiedy zapytałam mamę, czy mam dołożyć się do jedzenia, tylko machnęła ręką. Wycałowałam ją. Spojrzała na mnie jakoś dziwnie, ale nic nie powiedziała. Przeczuwała coś? Niewiele brakowało, a w przypływie szczerości poprosiłabym ją o pieniądze na benzynę.
    
    Po kolejnych trzech miesiącach bezskutecznej szarpaniny podjęłam trudną decyzję. Sprzedałam samochód. Nie był nowy, sprzedałam jeszcze starszy i bardziej wyeksploatowany, chociaż naprawdę dbałam o niego. Złapałam trochę oddechu. Ale nie na długo. Spłaciłam drobne i większe pożyczki i zapłaciłam zaległy czynsz. Dzieciom powiedziała coś o poważnej stłuczce i znalezieniu kupca na samochód po remoncie. Udawałam, że wszystko jest OK, bo nie chciałam niepokoić dzieci i, w ostateczności, mogłam liczyć na poważną pożyczkę od znajomych. Jeżeli będę przyparta do muru. Nawet nie myślałam o tym, jak wówczas ją oddam! ...
    ... Pieniądze topniały z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc. Potem sprzedałam sporo moich ciuchów za niską cenę. Starczyło na opłaty, na żywność na kilka miesięcy. Kiedy pomyślałam, ile kosztowały, a ile na nich teraz zarobiłam, ryczałam cały wieczór.
    
    W odruchu rozpaczy chciałam zatrudnić się w call center. Praca bardzo stresująca, marnie płatna, ale regularnie zarabiałabym jakieś pieniądze. I wtedy usłyszałam, że jestem za stara! To przez telefon też mam za dużo lat?! A podobno mamy bezrobocie, bo ludzie uchylają się od podjęcia pracy...
    
    *
    
    Aż tak szczegółowo opisuję moją sytuację, bo wówczas może zrozumiecie, dlaczego posunęłam się do robienia rzeczy, który kiedyś wydawały mi się zupełnie nierealne.
    
    Latem wysłałam dzieci na miesiąc do rodziców. Miały spore pretensje o taki ‘prezent’. Nawet się tym nie przejęłam. Po kolejnych kilku miesiącach szukania pracy i wielu odmowach, kiedy wiek stanowił najczęściej podawany argument przez niedoszłego pracodawcę, a na koncie w zasadzie nie było już oszczędności i pozostało mi tylko pożyczać pieniądze u znajomych, w odruchu histerii zatelefonowałam do kolegi, który był fotografem. Robił różne rzeczy, różne opinie o nim słyszałam, ale znaliśmy się i musiałam wykorzystać każdą okazję, każdą szansę. Nawet cień szansy. Przyznałam więc, że straciłam pracę i prosiłam, żeby dał znać, gdyby ktoś szukał 46-letniej pracowniczki. Wiedział, jakie studia skończyłam i inne szczegóły istotne dla pracodawcy. Potakiwał, słuchając mnie, ...
«1234...»