1. Po przyjęciu


    Data: 17.06.2022, Kategorie: Lesbijki Brutalny sex wigilia, święta, Autor: paty_128

    ... Demona seksu.
    
    Usiadła na brzegu łóżka, podczołgała się kawałek do mnie. Na moim brzuszku złożyła parę pocałunków, podczas gdy dłonią błądziła po udzie.
    
    - Podkurcz nogi, daj mi dziesięć minut – Powiedziała, ledwo odrywając się od mojej skóry. Wykonałam jej polecenie przyciągając kolana do piersi. Wraz z pierwszymi muśnięciami jej język łaskotał mnie. – Zamknij oczy i śpiewaj.
    
    - Co?!
    
    - Śpiewaj kolędę. „Cichą noc”. Bo jak nie, to przestanę... - Wystarczający szantaż. Potrzebowałam chwili by zebrać myśli i przypomnieć słowa kolędy.
    
    - Cicha noc... Święta noc... - Zaczęłam, jej język rozdzielił wargi i wniknął głębiej. Jej ciepły oddech dodatkowo mnie rozpalał.
    
    Nic nie może się równać z językiem i ustami na sromie. Czuć te dreszcze, które wspinają się po całym kręgosłupie, kiedy tylko Kate dotyka mnie językiem... Zresztą, samo oczekiwanie na jej kolejny ruch doprowadza do szaleństwa. To dziwne, że mineta wydaje mi się bardzo intymną czynnością? Ukochana przejmuje kontrolę, a uczucie poddania jest dla mnie swoistym doświadczeniem za każdym razem.
    
    Wessała do ust kolejno wargi, starałam się dzielnie śpiewać dalej. Ale skończyłam. Ona również.
    
    - Co dalej? – zapytałam.
    
    - „Wśród nocnej ciszy”.
    
    Wraz z pierwszymi słowami kolędy, poczułam długie ...
    ... liźnięcia na pachwinach. Delikatnie muśnięcie po wargach, ponowne wniknięcie między nie, jej usta wokół mojej łechtaczki. Odleciałam. Pieściła ją czubkiem języka i ssała, a ja miałam ochotę tylko jęczeć. Ale Kate rozkazała inaczej. I to ona właśnie tu rządziła. Niesamowite, że stymulacja jednego, najwrażliwszego obszaru na ciele kobiet może generować tak wiele przyjemności.
    
    Schodki przy śpiewaniu zaczęły się z chwilą, gdy jej palec wkradł się w wilgotne wnętrze. Drażniła go gestem przywołującym, ale nie spieszyła się. Ekstaza rosła bardzo szybko, pogubiłam się w melodii, w słowach. Wolałam jęczeć. Nie, nie wolałam. Musiałam. Jej ruchy przyspieszyły, tym samym skracając moją drogę do orgazmu.
    
    Byłam zmuszona uspokoić oddech tylko przez nos, Kate zaaranżowała spotkanie naszych ust nim zdążyłam się połapać. Przyciągnęłam ją do siebie i odwzajemniłam pocałunek, sapiąc przez nos.
    
    - Jeden ci wystarczy, reszta jutro – powiedziała, trącając nosem o mój. Jeszcze jeden krótki pocałunek i podparła głowę, wpatrując się we mnie z uśmiechem. – Jutro będziemy wypoczęte, zaopatrzone w zapas energii na dłuższe igraszki...
    
    - Uwielbiam to słowo w twoich ustach. Brzmi tak bardzo niegrzecznie. – Zaśmiałyśmy się, odgarnęła mi włosy z twarzy. Mogłabym tak leżeć przy Kate całą wieczność. 
«12345»