1. Angelique d'Audiffret-Pasquier (V)


    Data: 14.06.2022, Kategorie: Masturbacja historia, delikatnie, Autor: Allegra_Monte

    ... gniewem.
    
    Wstałam, patrząc bezradnie na moją niedoszłą ofiarę. Boże, jak płonęła mi cipka. Nie wiedziałam, co zrobić. W desperacji podbiegłam do drzwi i zamknęłam na klucz. Eveline cofnęła się jeszcze bardziej. Stanęłam tuż przed łóżkiem i nie spuszczając wzroku z jej oblanej rumieńcem twarzy, podciągnęłam sukienkę do góry, opuściłam majtki, które zawisły na kolanach, po czym bezwstydnie zaczęłam się masturbować. Pojękując, gładziłam się szybkimi ruchami po szparce. Widok osłupiałej twarzy kuzynki zwiększył jeszcze moje podniecenie. Przebierałam dłonią coraz szybciej. Palce cicho mlaskały w ociekającej sokami szparce. Ugięłam lekko nogi.
    
    Eveline nie spuszczała ze mnie wzroku. Ze wstrętem patrzyła na poruszającą się pomiędzy moimi udami rękę. Było to tak, jakby jej wzrok pieścił mnie dodatkowo ciemnym dotykiem. Prawie mogłam czuć gorący oddech na szparce, dotyk ocierających się o łono policzków, nosa zanurzanego w mokrej dziurce... języka ślizgającego się w środku... pijącego ze mnie... Wreszcie, poczułam narastający wybuch. Mój tyłek rozkołysał się do rytmu palców, aż wreszcie potężny orgazm wyrwał mi z gardła zachrypnięty jęk. Osłabła, oparłam się o łóżko, nie przestając gładzić cipki, aż nie ucichła ostatnia fala ...
    ... orgazmu.
    
    Kiedy skończyłam, opuściłam fałdy sukienki i wytarłam palce o koc, nie podnosząc wzroku na kuzynkę. Uświadomiłam sobie coś szokującego: wstydziłam się! Pomimo moich świńskich zabaw z Bastienem i Jeanem, teraz oblałam się gorącym rumieńcem, niczym niewinna nastolatka, która pierwszy raz odkryła, że ma cipkę.
    
    Eveline musiała zauważyć moją przemianę.
    
    - Wynoś się! - wskazała na drzwi.
    
    - Ja... przepraszam... - wydukałam.
    
    - Wynoś się - powtórzyła jeszcze raz, wkładając w głos całą pogardę i wstręt na jaki było ją stać.
    
    Posłusznie wyszłam i zamknęłam cicho drzwi. Oparłam się o ścianę, dysząc ciężko i próbując opanować wzburzenie. Jak to się stało, że z drapieżnika zamieniłam się w roztrzęsioną idiotkę? To ja miałam ją uwieść, omotać, zamienić w niewolnicę, jak zrobiłam to z koniuszymi, a zamiast tego upokorzyłam się, zrobiłam z siebie głupca. Zachowałam się jak zwierzę. Czy wcześniej się tak nie zachowywałam? Tak. Ale całkiem inaczej jest to robić z kimś, kto także opanowany jest zwierzęcym pożądaniem, a nie przed kimś, kto się nas brzydzi, i przed kim nie potrafiliśmy opanować pożądania.
    
    Uciekłam do swojego pokoju i pogrążona we wstydzie, zasnęłam, chcąc jak najszybciej zapomnieć o doświadczonym upokorzeniu. 
«123»