1. Oliwka, II


    Data: 13.06.2022, Kategorie: Romantyczne Autor: shortstorylong

    ... herbata.Wjechaliśmy przez bramę na ogródek i szybko porzuciliśmy rowery przy altance stojącej za domem. Krótki sprint do ganku. Wreszcie mogliśmy odetchnąć. Zrzuciłem ociekający plecak i wczołgałem się do góry po schodach, do pokoju na poddaszu w którym nocowaliśmy. Pachniało tu tynkiem na starym drewnie. Uwielbiam styl i zapach pruskich murów. Ania człapała mokro zaraz za mną plaskając smukłymi stopami po deskach. Nie musiałem na nią patrzeć żeby wiedzieć, że jej nastrój był ponury jak listopadowy pogrzeb. Momentalnie, trzęsąc się z zimna, zaczęła zrzucać z siebie przemoczoną koszulkę, szorty i w końcu bikini. Kompletnie naga i milcząca szybkim krokiem rzuciła się na ręcznik schnący po porannym prysznicu na grzejniku pod oknem. Porwała go tak gwałtownie, że prawie oderwała grzejnik i w tej chwili drzwi skrzypnęły jeszcze raz."Oj! Sorry!" krzyknęła Oliwka cofając się na schody. Drzwi do małej łazienki były zaraz obok wejścia na poddasze więc Ania szła akurat wprost na nią goła i ewidentnie wkurwiona.Jak tylko w łazience rozległ się dźwięk gorącego prysznica zza drzwi wejściowych wyjrzała blond główka kuzynki z żywymi i perfidnie rozbawionymi, zielonymi oczami."Zmokliście jak ja pierdolę :)" szczerzyła się a pode mną rosła na deskach kałuża."Masz więcej ręczników?" zapytałem szorstko. Sam byłem już całkiem wnerwiony."No pewnie, kotek :)" powiedziała ze swoim zwykłym, entuzjastycznym uśmiechem i zniknęła w dole schodów.Kotek. Kurwa. Perfidnie w tym momencie. Jak tylko ...
    ... przyjechaliśmy i Ani pierwszy raz wyrwał się przy niej ten pieszczotliwy zwrot stało się i zostało przypieczętowane. Od tamtej pory Oli mówiła tak do mnie przy każdej okazji. Jak tylko o coś zapytałem, albo poprosiłem. Prześmiewczo. Bezczelnie. Prosto w twarz. Zawsze z psotnym uśmiechem. Nienawidziłem tego i uwielbiałem za każdym razem. Za dzieciaka droczyliśmy się bez przerwy i bez przestanku. Potem przez Internet. A teraz kiedy oboje dorośliśmy było jeszcze fajniej. "Podasz masło?" "Masz i smaruj, kotek :)". "Jedziemy nad jezioro?" "Oj jedziesz, kotek :)". "Tysiąc!" "To tylko fart, kotek :)" No ja żeż pierdolę! Byłem dwa lata starszy i kompletnie bezbronny. Dawniej to ja się z niej nabijałem, tymczasem Oliwka wyrosła na wredną, wioskową rusałkę. Chuda prawie jak patyk, wysokości krzaku agrestu, co rano gibała się boso i wywijała jakieś jogi na trawie przed małą altanką gdzie jadaliśmy jeśli pogoda dopisała. Zawsze z czegoś zadowolona. Właściwie to wystarczyło zjeść z nią śniadanie i nagle wszyscy żartowali, śmiali się i uśmiechali. I pomyśleć, że kiedyś to ja dokuczałem jej..."Trzymaj" rzuciła mi ręczniki. "Zrobię coś ciepłego bo starzy pojechali do firmy. Złaźcie na dół jak się ogarniecie. Naszykuję koce :)""No. Chwila i zejdziemy" uśmiechnąłem się wzajemnie zupełnie bez przekonania.Szybki prysznic i już opatuleni siedzieliśmy na dole na kanapie, pożerając interwencyjny rosół z kostki."No to was wypizdziło" rzuciła Oli rozbawiona. Rozłożyła się obok mnie."Ano wypizdziło" ...