1. Wino, kobiety i grzech


    Data: 13.06.2022, Kategorie: Romantyczne delikatnie, Autor: Mirabelka

    ... nie czuję.
    
    - Marku, sam dobrze wiesz, że tak nie można. W innych okolicznościach nawet bym się przed tobą nie broniła, ale boję się tego. Boję się uczuć do ciebie. Boję się twoich uczuć.
    
    - Doprawdy? Jakoś ten lęk nie przeszkadza ci ze mną flirtować. Igrasz z ogniem kobieto!
    
    - Wiem o tym. Nie zawsze jestem fair, nawet wobec siebie. Jeśli ci powiem, że tak, bardzo mi się podobasz, o czym zresztą wiesz, że lubię być blisko ciebie, że czuję że żyję, gdy jesteś obok, że czuję się piękną kobietą, kiedy widzę uwielbienie w twoich oczach, to odpuścisz i nie będziesz drążył tematu? Tak, to prawda, uwielbiam cię i pragnę jak nie wiem co. Tak, prowokuję cię i uwodzę, ale boję się tego co będzie potem.
    
    Wypiła wino jednym tchem jakby chciała zmyć przed chwilą wypowiedziane słowa. Marek patrzył na nią swymi orzechowymi oczami. Jego kształtne usta drgały w delikatnym uśmiechu.
    
    - Widzisz, to nie było takie trudne. Mireczko, nie mogę ci niczego obiecać, nie mogę ci nawet obiecać, że cię nie skrzywdzę, ale czuję, że jeśli cię zaraz nie obejmę i nie pocałuję to szlag mnie trafi. Mirka roześmiała się - To ja zaczekam i popatrzę... ale nie zdążyła nawet zmrużyć oczu, kiedy Marek ją objął i musnął wargami jej wargi. To było to, czego pragnęła od tylu miesięcy... Czułość i delikatność pierwszego pocałunku, smak wina i smak Marka. Zamknęła oczy i pozwoliła, by ten moment był początkiem czegoś nieodgadnionego. Jego dłonie niecierpliwie szukały jej ciała. A ona z niecierpliwością ...
    ... czekała na ten moment, kiedy opuszki jego palców spotkają się z jej delikatną skórą.
    
    - Chodźmy stąd – wyszeptał jej w usta. Patrzyli na siebie wygłodniałym wzrokiem. Mirka drżała, nie umiała zebrać myśli. O odwoływaniu się do rozwagi nie było już mowy.
    
    Całą drogę do jej domu trzymał ją za rękę, jakby się bał, że za chwilę mu ucieknie. Spoglądał co chwilę w jej stronę i ciągle się uśmiechał. W windzie przyciągnął ją do siebie i żarliwie całował. Jego dłonie władczo objęły jej pośladki. Podniósł ją i na rękach zaniósł ją pod drzwi jej mieszkania. Otworzyła zamki i wpuściła upragnionego gościa do domu. Torebka, buty, kurtka zostały gdzieś na granicy przedpokoju i sypialni. Marek podszedł od tyłu i objął ją, odchylił jej włosy z karku i delikatnie pieścił jej szyję, skubał delikatnie płatki ucha szepcząc bezustannie, jak bardzo jej pragnie. Przez delikatny materiał jej bluzeczki pieścił jej brzuch. Władczo objął za biodra i przyciągnął mocnej do siebie tak, by poczuła, że to nie tylko puste słowa. Wtuliła się w jego silne ramiona, odwróciła do niego. Była taka drobna. Uniósł ją i postawił na łóżku. W jego oczach, była tego pewna, dostrzegła całą czułość tego świata. Uśmiechając się oddawała pocałunki, przygryzając jego niecierpliwe wargi.
    
    - Chcę ciebie – wyszeptała, kiedy na chwilę oderwali od siebie usta. Przepełniała ich radość i pożądanie. Nie potrzebował dodatkowej zachęty. Ułożył ją na łóżku i otulił ją sobą. Objęła jego twarz drobnymi dłońmi i przyciągnęła do swoich ust. ...