1. Arystokrata (X)


    Data: 06.05.2022, Kategorie: Sex grupowy Brutalny sex Autor: violett

    ... pracą i umiejętnością nieangażowania się w spory polityczne, przy jednoczesnym misternym rozgrywaniu konfliktowych sytuacji pomiędzy zwaśnionymi klanami na korzyść własnych interesów. W bezlitosnym świecie władzy, intryg i pieniędzy ci dwaj przebiegli dyplomaci za sprawą niesfornego dziedzica ponosili sromotną klęskę wobec braku ambicji Alberta, beztrosko krzyżującego ich plany rozwoju rodzinnego imperium. Zupełny brak potrzeby pomnażania dóbr i budowania politycznej kariery oraz zamiłowanie do wszelkiego rodzaju uciech duszy i ciała sprawiały, że przechodził do historii jako uczestnik najbardziej spektakularnych rozrób i hulaszczego życia wśród podobnych sobie awanturników, a widmo roztrwonienia lub, co gorsza, przejęcia majątku przez obce klany poprzez małżeństwa córek, stawało się niezwykle bliskie i jak najbardziej realne.
    
    Nagły ruch przy jednym z wyjść zwrócił uwagę zarządcy. Wysoki, zwalisty mężczyzna, przerzucił sobie kogoś przez ramię i szedł powoli, pogwizdując bliżej nieokreśloną melodię.
    
    Kunaj – wieczne dziecko, zdawał się być niedojrzałym emocjonalnie egoistą. Cwaniak i nerwus, dawno temu wydziedziczony przez ojca za zabójstwo jednego z własnych braci podczas rodzinnej sprzeczki, wykluczony za ten ohydny uczynek także ze sfer arystokratycznych, większość dorosłego życia spędził na dzielnicach jako najemnik. Wyrobił sobie opinię tępego osiłka, którego jedynym celem w życiu był brak celu i choć, jak twierdził Rays, Kunaj posiadał jedną, ostatnią szarą ...
    ... komórkę odporną na alkohol i nic poza nią, to Martin zalecałby raczej ostrożność w tak jednoznacznym osądzaniu tego człowieka. Znanego z prowokowania i wszczynania awantur z byle powodu cwaniaka, uchodzącego za niegroźnego hulakę, któremu jeden nieszczęśliwy wypadek złamał życie i pchnął ku niższym warstwom społecznym (w których zresztą bardzo dobrze się odnajdował), traktowano z przymrużeniem oka jako nieszkodliwego szajbusa, podchodząc do wybryków Emila Wolleya z pobłażliwością, po części ze względu na znajomości, jakie posiadał wśród przywódców większości podległych Trybunałowi dystryktów. Martin od dawna jednak był przeświadczony, że Kunaj nigdy do końca nie odsłonił swojej prawdziwej twarzy. Dla Shlazinga skłonności do środowiska ludzi z faweli, choć przez innych postrzegane jako próba odegrania się na własnej rodzinie, były nieco podejrzane, szczególnie że dotyczyły głównie światka, który miał realny wpływ na handel żywym towarem. Kunaj posiadał mocną głowę i to nie tylko do picia alkoholu. Jakiś czas temu zarządca całkiem przez przypadek wszedł w posiadanie informacji bardzo wyraźnie wskazujących na to, że niedoceniany, a wręcz wyszydzany osiłek skupuje na podstawionych ludzi graniczne tereny kilku strategicznych dzielnic. Martin żywił pewne podejrzenia co do celu takich transakcji i bacznie przyglądał się na tamtym obszarze wszystkim operacjom inwestorów, którzy mieli choćby najmniejsze powiązania z Kunajem. Póki co, wszystko wydawało się mocno chaotycznym działaniem, ale ...
«12...456...22»