1. Noc zimowa (I)


    Data: 16.04.2022, Kategorie: klasyczne, przypadek, Romantyczne Autor: MarySue

    ... W sumie masz rację - roześmiała się.
    
    Ślizgając się po nieodśnieżonym chodniku ruszyli w stronę świateł pobliskich domów.
    
    Idąc rozmawiali, o tym jak to się stało, że nigdy wcześniej się nie poznali mieszkając tak blisko siebie. Dowiedziała się, że Paweł jest od niej sześć lat młodszy – właśnie zdał maturę i jest na pierwszym roku pedagogiki społecznej. Zdziwiła się kolejny raz – ona również studiowała pedagogikę, tylko wybrała inna specjalność. Jednak wydało się jej zabawne, że nigdy wcześniej nie spotkali się ani na osiedlu, ani na uczelni.
    
    Tak rozmawiając doszli do bloku, w którym mieszkała Agnieszka.
    
    Zastanawiała się czy poprosi ją o numer telefonu albo adres mailowy. Postanowiła, że jeśli tego nie zrobi, ona sama weźmie od niego numer – w końcu był całkiem ładnym i miłym chłopcem, i co z tego, że młodszym od niej. Dobrze jej się z nim rozmawiało.
    
    Jednak poprosił – i o numer i o maila, skrupulatnie zapisując oba w telefonie.
    
    Pożegnali się zdawkowym "do zobaczenia" - i już.
    
    Agnieszka wdrapała się po schodach na trzecie piętro i weszła do pustego mieszkania.
    
    Po rozstaniu z narzeczonym została jej pusta podłoga w sypialni – to on zabrał kanapę, którą kupili mu rodzice. Agnieszka przez kilka ostatnich miesięcy skupiła się na studiach i na pracy, nie zawracała sobie głowy urządzaniem opustoszałego mieszkania. Spała na dmuchanym materacu, a jednak dzisiaj poczuła, że ma tego dość.
    
    - Kupię sobie łóżko! - powiedziała głośno, zdejmując buty. To ...
    ... śmieszne żeby tyle czasu spać na materacu.
    
    Odwiesiła kurtkę na wieszak przy drzwiach i spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Z bladej trójkątnej twarzy okolonej krótkimi, niesfornymi rudymi lokami, spoglądały jasnobrązowe oczy, niemal złociste.
    
    Jak w transie zaczęła zdejmować kolejne warstwy ubrania, aż w końcu stała przed lustrem naga. Przypatrywała się swoim niewielkim, ale przyjemnie zaokrąglonym piersiom, przesunęła po nich dłońmi, lekko muskając sutki, i niżej po żebrach i brzuchu, aż do gładko wydepilowanego łona. Przyjrzała się chwilę swojemu odbiciu w lustrze.
    
    - Kupię sobie łóżko - powtórzyła.
    
    Następnego dnia tak właśnie zrobiła, jak to ona – nagle i bez dłuższych rozważań. Udało jej się nawet zorganizować transport na ten sam dzień, i koło szóstej wieczorem ze śrubokrętem w ręku przyglądała się zawartości pudła przywiezionego z IKEI. O ścianę sypialni stał oparty wybrany przez nią materac.
    
    Nie, tak się nie da – pomyślała. Z drewnianego stojaka wzięła butelkę wina – tym razem czerwonego. Otworzyła ją i odstawiła, aby wino "pooddychało". Nalała sobie szklankę soku pomidorowego, i zasiadła przed komputerem, zamierzając poszukać dodatkowych instrukcji.
    
    Wtedy jej komórka zasygnalizowała nową wiadomość.
    
    "Hej, co porabiasz?" Nadawca – Paweł.
    
    Uśmiechnęła się, wpisując odpowiedź.
    
    "Zastanawiam się jak złożyć jeden mebel"
    
    Wysłała.
    
    Zaraz przyszła odpowiedź."Jaki mebel?"
    
    "Duży i ciężki. Dzisiaj kupiłam" – odpisała.
    
    "Pomóc ci?"
    
    Zastanowiła się ...