1. Blask


    Data: 17.02.2022, Kategorie: przyjaciółka, Romantyczne Autor: GreatLover

    ... przed nią uciec.
    
    Fala kryzysu, który wybuchł w Stanach parę lat wcześniej w końcu uderzyła w Europę. Nie wnikam w to, kto jakie ma poglądy, jeśli chodzi o politykę, ale słodkie pierdolenie o "zielonej wyspie" od razu włożyłem między bajki. Pracowałem ciężko, by utrzymać się na powierzchni, ale i tak mocno oberwałem po kieszeni. Nie wiem, jakbym sobie poradził, gdyby nie pomoc moich rodziców.
    
    Tak to wyglądało z mojej perspektywy – młodego finansisty pracującego dla jednej z wiodącej firm działających w stolicy.
    
    Domyślacie się, jak sytuacja musiała wyglądać na Śląsku?
    
    Paweł znów stracił pracę, zostawiając Ankę na lodzie. Szczęściem w nieszczęściu był fakt, że zdążyła urodzić drugie dziecko – mogła od razu ruszyć do walki o utrzymanie rodziny. Dobrze wiedziałem, że nie warto poruszać tematu pomocy ze strony "teściów" – rodzice Anki nie mogli pomóc, chociaż bardzo tego chcieli, z kolei rodzice Pawła nie chcieli o tym słyszeć – namawiali Pawła do tego, by zamieszkał u nich wraz z dziećmi – wiadomo, kogo nie obejmowało to zaproszenie.
    
    U mnie sytuacja uległa poprawie – dzięki wcześniej zaplanowanym akcjom udało mi się stanąć na nogi i stopniowo wydrzeć z rynku to, czego pozbawił mnie kryzys. Czułem, że z każdym dniem wychodzę na prostą. Wtedy otrzymałem sms’a od Anki, w którym poprosiła mnie o kasę by mogła dokończyć studia – chyba jedyną rzecz, która stanowiła dla niej odskocznię od problemów.
    
    Oświadczyłem, że przyjadę do jej domu.
    
    W drodze na Śląsk zrobiłem ...
    ... mały researching na temat stosunków panujących w rodzinie mojej przyjaciółki. Informacje przekazywane mi przez wspólną znajomą spowodowały, że moja wściekłość rosła z chwilą, z którą zbliżałem się do celu – Paweł, co prawda ani przez chwilę nie rozważał propozycji swoich rodziców, ale jego przedłużające się bezrobocie miało na niego zły wpływ – przestał wspierać Ankę, kłócił się z nią o byle co i parę razy zdarzyło mu się podnieść na nią rękę.
    
    Na domiar złego to on, we własnej osobie, w asyście dwóch pociech odebrał mnie z zdezelowanego dworca. Postanowiłem, że nie zdradzę się informacjami, które niedawno uzyskałem i jak gdyby nigdy nic normalnie gadałem z nim o codziennych sprawach. Paweł delikatnie narzekał na sytuację panującą w regionie, ale mówił o tym obojętnie, bez złości czy agresji – brzmiał jak człowiek pogodzony ze swym ciężkim losem.
    
    Gdy zajechaliśmy pod sklep, w którym pracowała Anka, poczułem się dziwnie. Nie miałem najmniejszego pojęcia, w jakim stanie zastanę swoją przyjaciółkę. Gdy zobaczyłem ją w drzwiach sklepu od razu wiedziałem, że muszę jej pomóc. Po raz pierwszy w życiu w jej oczach zobaczyłem nieme wołanie o pomoc. Przytuliła mnie krótko, ale bardzo mocno. Właściwie to... wtuliła się we mnie na ułamek sekundy, jakby chciała powiedzieć "w końcu tutaj jesteś". Wymieniliśmy parę zdawkowych uprzejmości aż w końcu Anka musiała wracać do pracy.
    
    - Zawieź go do domu i porządnie nakarm – rzuciła w stronę Pawła, gdy wchodziła do sklepu.
    
    Powiedziała to ...
«1234...16»