1. Blask


    Data: 17.02.2022, Kategorie: przyjaciółka, Romantyczne Autor: GreatLover

    Chyba nie zapomnę dnia, w którym się poznaliśmy. Nie chodzi mi o dokładną datę czy porę, mam na myśli to, że do dziś pamiętam moment, w którym ona podeszła do mnie pod drzwiami dziekanatu i przywitała się ze mną dziarsko, po męsku – patrząc mi w oczy rzuciła krótkie "Siema, jestem Anka".
    
    Pamiętam, że stałem jak głupi niezdolny do tego by wypowiedzieć chociażby słowo, (cóż... takie były uroki mej nieśmiałości) wpatrując się jak zahipnotyzowany w jej przenikliwe, wesołe spojrzenie. Nie miałem wtedy wielkiego doświadczenia z płcią przeciwną, dlatego widok tych oczu zapamiętam do końca życia. Piękne, ciemne, jakby wpatrujące się w głąb mojej osoby, zdolne odkryć każdy, chociażby nie wiem jak głęboko ukryty sekret... a na dodatek ta zniewalająca pewność siebie, która biła od nich na kilometry. W życiu nie widziałem bardziej wyzywającego i seksownego spojrzenia. Nic, więc dziwnego, że stałem tam bez słowa jak kołek, nie potrafiąc wypowiedzieć chociażby głupiego "Cześć!".
    
    Niezręczna cisza przedłużyła się do momentu, w którym pani z dziekanatu wykrzyczała moje nazwisko. Po załatwieniu swoich spraw miałem ochotę jak najszybciej ulotnić się z tego miejsca, unikając jak ognia spojrzenia nowo poznanej koleżanki. "Zaczekaj na mnie!" zawołała do mnie serdecznie widząc, że chciałem zwiać jak tchórz, a ja, nie wiedzieć, czemu, posłuchałem.
    
    Tak zaczęła się przyjaźń, która trwa do dzisiaj.
    
    Tak poznałem Ankę.
    
    Dziś wspominam ten dzień z prawdziwą nostalgią – gdybym wtedy ...
    ... wiedział to, co wiem dziś i miał za sobą swoje zdobyte doświadczenia dziś Anka byłaby u mojego boku. Niestety, nasza historia potoczyła się inaczej, pomimo tego, że cały czas byłem obecny w jej życiu – studiowaliśmy razem przez pewien czas, poznałem jej przyjaciół, chodziliśmy na wspólne imprezy. Wszystko skończyło się, gdy Anka zaczęła chodzić z Pawłem – swoim wyśnionym chłopakiem ze szczenięcych czasów, który pochodził z tej samej miejscowości, co ona. Wtedy zamierzałem cofnąć się w cień, ale ona nie pozwoliła mi na to – dalej utrzymywaliśmy kontakt i patrzyłem, jak jej znajomość rozwija się, ewoluuje. Moje zauroczenie do Anki stopniowo malało a pewnego dnia zostałem zaproszony na studencki melanż, na którym Paweł, z którym zdążyłem się, co nieco skumplować nalał mi kieliszek wódki mówiąc "masz i wypij zdrowie mojego pierwszego dziecka". Szybko spojrzałem w oczy mojej przyjaciółki i zobaczyłem w nich nieopisaną radość, czyste szczęście i miłość skierowaną do jej mężczyzny. Wtedy zrozumiałem, że nigdy jej nie zdobędę.
    
    Prawdziwy romantyk po czymś takim załamałby się – Bogu dzięki że w tamtych czasach Internet stanowił zaledwie dodatek do naszego życia, bo dzisiaj zalewałbym fejsbuki i inne portale prawdziwym potokiem postów o niespełnionej miłości i takie tam... na szczęście wyciągnąłem wnioski z tego, co udało mi się "przeżyć" z tytułową koleżanką i kroczek po kroczku zacząłem budować swoje relacje z płcią przeciwną... mówiąc dokładniej – rzuciłem się w wir przypadkowego seksu ...
«1234...16»