1. Blask


    Data: 17.02.2022, Kategorie: przyjaciółka, Romantyczne Autor: GreatLover

    ... pogładziłem zgięcia jej kolan by po chwili powrócić znów do wewnętrznej strony jej nóg, by popieścić uda. Jęknęła, gdy moja prawa dłoń wylądowała na jej cipce.
    
    Tak jak podejrzewałem – była miękka, ciepła, delikatnie wilgotna, jakby przygotowana dla mnie. Pogładziłem ją dokładanie, chociaż delikatnie, rozkoszując się jej dotykiem na swojej dłoni. Ania znów jęknęła tym razem zamykając oczy i odchylając głowę do tyłu. Mimo woli uśmiechnąłem się sam do siebie, kontynuując swoje zabiegi. Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej, gdy powoli wsunąłem środkowy palec do wnętrza jej cipki, wyczuwając więcej wilgoci. Przeciągły jęk wydarł się z ust mojej kochanki, gdy dołączyłem drugi, wskazujący palec i zacząłem powoli, z wyczuciem ją palcować.
    
    Jeden ruch... drugi... piąty... dziesiąty... sam nie wiem, w której chwili Anka znów spojrzała na mnie. Oddychała głośno, głęboko, przez lekko rozchylone usta. Widok jej pełnych, soczystych warg sprawił, że znów chciałem poczuć je na sobie. Wysunąłem swoje palce z jej ciała i jednym płynnym ruchem zdjąłem swoje spodnie, nie zapominając o skarpetkach:)
    
    Anka od razu zrozumiała, o co mi chodzi – klęknęła przede mną i bez najmniejszego problemu schowała całego fiuta do ust. Jęknąłem rozdzierająco, gdy poczułem, że znów zaczęła mnie ssać. Wpiłem dłonie w jej włosy i zacząłem rytmicznie dociskać jej głowę do swojego podbrzusza, wsłuchując się w mlaszczące odgłosy, gdy raz po raz dławiła się moim przyrodzeniem. Ssała mnie żarliwie, z pasją. ...
    ... Doskonale wiedziała, jak dawkować mi przyjemność, by wznieść mnie na skraj orgazmu, ale nie pozwolić mi na przekroczenie ostatecznej granicy.
    
    Po paru rundach spędzonych w jej gardle uwolniłem ją, nie bez żalu, z apetytem na dalszą część zabawy. Ania otarła dopiero, co użyte przeze mnie usta, zupełnie nie zrażona ich grubiańskim potraktowaniem. Pozwoliła mi się ułożyć na plecach na kanapie i zachęcająco podkuliła nogi, czekając na mój ruch. Zdziwiła się, gdy na chwilę schyliłem się do swoich jeansów, by po chwili nałożyć na siebie lateksowego protektora.
    
    - Nie musisz tego robić – powiedziała po prostu a mnie wprost rozparła duma, że aż tak wierzy w moje zdrowie, że zgodziłaby się na numerek bez prezerwatywy.
    
    - Dzięki, ale wolę to na sobie mieć. Przecież wiesz, że nie nadaję się do wychowywania dzieci – powiedziałem zbliżając się do niej
    
    - Bzdury pleciesz, przecież dzieci cię uwielbiają... och! – nie udało się jej sensownie skończyć zdania, bo znów zacząłem palcować jej podaną mi szparkę. Tym razem robiłem to nieco ostrzej, napawając się jej wilgocią.
    
    - Tak? Uwielbiają mnie? – spytałem niewinnie przy akompaniamencie cudownych dźwięków – a ich mamusia też mnie lubi?
    
    - Uhm... ah! Tak... lubię cię
    
    - I właśnie to chciałem od Ciebie usłyszeć – powiedziałem puszczając do niej oczko.
    
    Jej oczka błysnęły w moim kierunku, gdy przysunąłem się wyjątkowo blisko, tak blisko że bez problemu włożyłem czubek swojego kutasa w jej cipkę a następnie całego go w niej umieściłem ...
«12...121314...»