1. Mój mąż i ja (III)


    Data: 25.01.2022, Kategorie: Zdrada związek, Autor: edymis4601

    ... najbardziej beztroski. Łukasz chyba zaczął się domyślać, że coś jest nie tak, ale nie wiedział co odpowiedzieć. Na poczekaniu nie umiał wymyślić żadnej bajki tym bardziej, że nie wiedział co ja wiem i co mi mąż naopowiadał.
    
    Zmieszał się trochę. Zaczął coś tam marudzić pod nosem i w końcu stwierdził, że Leszek jak zwykle - cały maj poza krajem. W środku aż we mnie zawrzało, ale starałam się nie dać tego po sobie poznać. Dziewczyny nawoływały mnie już więc uprzejmie się pożegnałam i do nich dołączyłam.
    
    One mnie znają od dziecka więc od razu dostrzegły że coś jest nie tak. Znają też Łukasza i nasze układy więc od razu przeszły do ataku.
    
    - Co robi Twój mąż skoro w piątkowy wieczór nie jest z kolegami? - zapytała jedna z nich a ja poczułam się jakbym była gdzieś obok tej wrzawy. Nie byłam wstanie odpowiedzieć na żadne pytanie starając się poukładać sobie wszystko i znaleźć jakieś logiczne wytłumaczenie. Nie potrafiłam.
    
    W telegraficznych skrócie nakreśliłam sytuację.
    
    - Między nami już się jakiś czas źle dzieje. W zeszły piątek był w domu dopiero nad ranem. Mówił, że był u Leszka. Łukasz mówi, że jego nie ma w kraju już cały miesiąc. Co dzień z pracy wraca później. I jeszcze... - aż zaniemówiłam i usiadłam na sofie. Musiałam wyglądać tragicznie, bo dziewczyny aż zbladły.
    
    - Co?? - zapytały chórem.
    
    - Po zeszłym piątku jak sprzątałam znalazłam krwisto czerwoną szminkę. Wiedziałam, że to żadnej z was i moja też nie. Boże jaka ja głupia jestem. - Dokończyłam ...
    ... chowając twarz w dłonie.
    
    Poczułam pieczenie pod powiekami, do oczu napłynęły mi łzy. Przypomniało mi się jednak, że nie mam ani dobrego czasu ani właściwego miejsca na płacz. Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam wysoko w górę. To zawsze pomagało mi powstrzymać łzy. Zerknęłam na Łukasza.
    
    Oczywiście rozmawiał przez telefon. Pewnie zdawał już relację z tego co powiedział i czego mogłam się domyślić. Jego towarzyszka stała obok zła.
    
    Podeszłam do Łukasza i zabrałam mu telefon z ręki. Byłam pewna, że gada z moim mężem.
    
    - Halo? Gdzie jesteś? Musimy pogadać - powiedziałam do słuchawki, ale z drugiej strony rozległ się sygnał odłożenia słuchawki. Przeklęłam cicho. To nie był dobry ruch. Niestety tak to jest przy stresie i nerwach. Nieprzemyślane akcje nie często mi się zdarzały ale przyznać trzeba że sytuacja była wyjątkowa.
    
    - Przepraszam Cię mała, ale porywam Ci chłopaka - powiedziałam do towarzyszki Łukasza - Idziesz ze mną i nie chce słyszeć słowa sprzeciwu - powiedziałam już do niego stanowczo i pociągnęłam go na zewnątrz. Tam zapaliłam papierosa i patrzyłam na niego i czekałam aż coś powie. On tak jakby nabierał kilka razy powietrze, ale nie wydukał ani słówka. Wypaliłam papierosa do końca czekając na jego ruch, ale się nie doczekałam. W międzyczasie dołączyły do nas dziewczyny. Nie wtrącały się. Stały grzecznie z boku żebym wiedziała, że są zawsze ze mną. Kiedy zgasiłam fajkę popatrzyłam na niego najmilej jak tylko potrafiłam.
    
    - Ty wszystko wiedziałeś kochanie moje i ...
«1234...9»