1. Mój mąż i ja (III)


    Data: 25.01.2022, Kategorie: Zdrada związek, Autor: edymis4601

    ... butelce wina. Dziewczyny nawet słowem się nie odezwały. Zresztą - co miały powiedzieć? Właściwie co mówi się w takich sytuacjach? \"Przykro mi kotku\", \"To dupek\". Przecież to i tak by nic nie dało. Ich miny wystarczająco wyrażały ich emocje. Czułam się jak na jakiejś pieprzonej stypie. Postanowiłam więc nie gadać ani słowem o tym dupku - moim mężu.
    
    Zemstę lepiej obmyśla się na chłodno a nie tak w afekcie, w emocjach. Narzuciłam szybkie tempo i powiedziałam, że nie chce dzisiaj słyszeć ani jego imienia ani słowa na jego temat. Dziewczyny niemo mi przytaknęły. Pewnie też stwierdziły, że nie ma co gadać. Zeszłyśmy na typowo babskie tematy i wypiłyśmy przy tym kilka skrzynek wina. Na koniec ładnie mi już szumiało w głowie a i humor miałam iście imprezowy. Niestety była już późna godzina i nawet nie było się gdzie zaczepić. Grzecznie zamówiłyśmy więc taxi i ruszyłyśmy każda do swojego domu. Dziewczyny proponowały mi nocleg u siebie, ale nie skorzystałam. W końcu to nie ja miałam się ukrywać tylko on. Pojechałam więc do domu.
    
    W połowie drogi jednak dopadły mnie wątpliwości.
    
    Zaczęłam sobie wyobrażać kłótnie, która mnie czeka. Te wyrzuty i usprawiedliwienia. Lamenty, pakowanie walizek. Albo co chyba jeszcze gorsze - wyobraziłam sobie milczenie. Ja będę pytać. On będzie milczał. Nie będzie się tłumaczył, bo i nie ma po co. Wszystko przecież jest jasne i przejrzyste.
    
    Powie - \"Dzięki za wspólny czas\" i wyjdzie. A ja przepłacze całą noc. Nie chciałam tak zakończyć ...
    ... tego wspaniałego wieczoru. Wolałabym wziąć gorącą i aromatyczną kąpiel. Najlepiej nie sama.
    
    Później kochać się do samego rana. To zadziwiające, że wystarczy wypić kilka drinków i już nabiera się takiej chcicy. Przynajmniej ja tak mam... Chciałam śniadania do łóżka. Mocnych męskich ramion, które uchronią mnie przed złem całego świata. Nagle do głowy wpadł mi szatański pomysł. Przecież jest ktoś, kto miał być zawsze do mojej dyspozycji. Ktoś do kogo mogę zadzwonić i jeden telefon sprawi, że będzie cały mój i tylko mój.
    
    Łukasz.
    
    Nie namyślając się długo kazałam kierowcy zawrócić a w telefonie wybrałam numer najlepszego kumpla mojego męża. Po kolejnym sygnale traciłam powoli nadzieję, że mi odbierze. W końcu komórka rozłączyła się a na jej ekranie pojawił się komunikat \"brak odpowiedzi\".
    
    Postanowiłam spróbować jeszcze raz. Tym razem Łukasz odebrał już po pierwszym sygnale. Miał zaspany głos. Chyba go obudziłam. No i chyba w ogóle nie spojrzał na wyświetlacz bo sprawiał wrażenie, że nie wie z kim mówi.
    
    - Halo?
    
    - Cześć. Nie wiem czy jesteś sam, ale zaraz u Ciebie będę - powiedziałam bez ogródek.
    
    - Ale... - chwila zamyślenia - ale kto mówi? - roześmiałam się.
    
    - Łuki nie bądź śmieszny - powiedziałam tylko - za jakieś 10 minut będę - dodałam i rozłączyłam się.
    
    Nie wiem czy się domyślił w końcu z kim rozmawiał czy nie. W sumie tylko ja do niego mówiłam Łuki więc może i tak.
    
    Po około 10 minutach taksówka zatrzymała się pod jego domem. W kuchni paliło się ...
«1...345...9»