1. Firma (II). Paintball


    Data: 17.01.2022, Kategorie: przygoda, gra, sen, Autor: Yeti

    ... Szymon wskazuje spodnie Natalii. - Mogę ci pomóc?
    
    Skinęła głową. Szymon rozpina jej pas i powoli zsuwa sztywne jak zbroja spodnie. Natalia jest niezwykle ponętną i atrakcyjną dziewczyną. Nawet w tej ekstremalnej sytuacji Szymon boi się naturalnej bądź co bądź reakcji swojego męskiego organizmu i ośmieszenia... Natalia uniosła nogę aby mógł przełożyć nogawkę. Teraz drugą. Szymon stara się nie spoglądać w tym kierunku, ale nie potrafi. Już wie jakiego koloru są jej majteczki... Są białe. Były... bo teraz są szare i zabłocone.
    
    Szymon wchodzi ze spodniami Natalii do strumienia... Uprał je może niezbyt dokładnie, ale sprawnie i szybko. Rozwiesił na gałęzi.
    
    Co robić, co robić... Szymon czuje się totalnie bezradny... Koszuli nie zdejmie jej przez kajdanki...
    
    Oderwał oczy od widoku jej nóg, kończących się znajomymi już zabłoconymi majteczkami. Jego nieustannie umykał w tym kierunku, wbrew woli... Wzrok odkrył, że mateczki, mokre po kąpieli w strumieniu, prześwitują, ujawniając niezwykle interesujące tajemnice...
    
    Natalia podchwyciła te ukradkowe spojrzenia. Nie patrz, Szymon, proszę! Tak powiedziała i obróciła się bokiem a nawet prawie tyłem do Szymona.
    
    Pupę miała też całkiem, całkiem...
    
    Szymon nie potrafił opanować erekcji. Odszedł kilka kroków i usiadł na pieńku, aby przeczekać. Myślał intensywnie o pogrzebie ojca. Nie pomagało.
    
    Natalia ostrożnie podeszła do brzegu. Odważyła się zanurzyć stopy... kilka kroków i usiadła na kamieniu. Rozszerzyła uda, aby się ...
    ... nie przewrócić. Podparta z tyłu rękoma starała się, aby woda usunęła z jej nóg resztki błota...
    
    Było gorąco, ale słońce powoli zmierzało ku linii horyzontu.
    
    - Na pewno będą nas szukać... Trzeba cierpliwie czekać... Najlepiej na jakiejś polance i... i machać czymś białym. Co mamy białego? Koszula Szymona była zielona... Podkoszulki nie miał.
    
    Majteczki Natalii były białe... Białe, ale takie malutkie... Przecież to nic nie da... Zresztą nie zdejmie ich przy Szymonie... Dlaczego on gdzieś polazł i zostawił mnie samą...
    
    - Szymon... - zawołała... - Szymon... - gdzie jesteś?
    
    Kilkadziesiąt kroków dalej Szymon wchodzi do strumienia. Jest całkiem nagi. Wszedł do wody po pas i obmywa ramiona i klatkę piersiową... Może liczy na to, że zimna woda pozwoli mu przywrócić naturalne, to znaczy niezbyt wielkie rozmiary wiadomej części ciała?
    
    - O kurczę... Trzasnęła gałązka! Natalia odwróciła się odruchowo. Pojawił się ten sam wredny typ, który wyciągnął ją z jeepa.
    
    - Jesteś mała jeńcem wojennym oświadczył. Nie masz żadnych praw. Idziemy...
    
    Protestuje, ale on pochwycił ją silnie za ramiona i prowadzi. Jest zbyt słaba, aby się przeciwstawić... Dostrzegła jak drugi z napastników zabiera z gałęzi jej mokre spodnie i kompletne ubranie Szymona...
    
    Jadą jeepem. Zatrzymali się przed gospodarstwem. Prowadzą opierającego się jeńca do wnętrza budynku. To stajnia. W boksach stoją konie. Jest ich pięć... Szósty boks, wymoszczony grubą warstwą siana jest pusty. Napastnik zdejmuje ...
«1234...»