1. Przypadek Michala cz.XVI


    Data: 18.12.2021, Kategorie: Brutalny sex Autor: Iks

    ... od razu mocno, aż po same jaja.- Zepsuta z ciebie kobieta - Wydyszałem, dociskając ją bardziej do skrzyni, która skrzypiała niepokojąco.- Mmm... chciałbyś, żeby ktoś mnie naprawił - wyzywająco, spytała moja kochanka, kręcąc biodrami, by bardziej poczuć mnie w sobie.- Nigdy w życiu - Wysunąłem się lekko z cipki, by pchnąć po raz drugi równie gwałtownie.- Więc rżnij mnie, bo jeszcze sporządnieje! - Tyłek dyrektorki zawirował. Umiała nim kręcić, to trzeba było przyznać.Spełniłem jej życzenie. Pieprzyłem ją niczym aktor z filmu porno, w każdy kolejny sztych wkładając cały energię i siłę. W głowie zaczęła grać rozkoszna orkiestra. Całe ciało tętniło żądzą i podnieceniem. W tym tempie, do tego po zabawie z Nastką nie miałem szans długo wytrzymać. Po chwili zatrzepotałem przyklejony do pośladków Bogny i poddałem się potężnemu orgazmowi. Sperma wylała się strumieniem, uwalniając je od napięcia. Nad głową wystrzeliły finałowe fajerwerki.- Jak się nawarzy piwa, to trzeba je wypić - mruknęła z lekkim zawodem w głosie dyrektorka, gdy juz z niej wyszedłem. - Skoro kazałam ci zabawić się z Anastazją, to było do przewidzenia, że dla mnie nie starczy czy siły woli.- I tak już jestem spóźniony na lekcję. Nie mamy wielu godzin tylko dla siebie - stwierdziłem zgodnie z prawdą z zachwytem patrząc na perliste ślady nasienia na wargach sromowych i udach.- To nie problem. Usprawiedliwię cię jakoś. - Bogna przeciągnęła sie leniwie, bezwstydnie odsłaniając całą cipkę. Wtedy dostrzegłem wciśniętą ...
    ... między materace skakankę. Najbardziej moją uwagę przykuły charakterystyczne uchwyty.- Mówisz, że spóźnienie to żaden problem... - mruknąłem po nosem.- Tak, ale... - Bogna zaskoczona poleciała na stertę starych materacy, popchnięta przez mnie z zaskoczenia. Poszło łatwo, bo wciąż plątała się wokół jej kostek spódnica z bielizną - Co ci odbiło, wariacie?- Nie mogę pozwolić byś wyszła stąd napoczęta i niespełniona - stwierdziłem, odrzucając na bok przeszkadzające mi fatałaszki z nóg dyrektorki. Ległem między udami kochanki.- Michał, możemy przesadzić. Jestem w pracy, ktoś może mnie szukać i... o kurwa... - Wątpliwości Bogny znikły zduszone pracą mojego języka. Lizałem mokre wargi sromowe, wdychając zapach rozkoszy, który pozostawiłem przed chwilą.- Coś mówiłaś?- Nieee. Nii... iic. Rób mi tak, proszę.Na takie prośby nie zwykłem pozostawać obojętny. Pieściłem szparkę Bogny, nie okazując nawet odrobiny litości. Pracowałem językiem i palcami jak nakręcony. Moja partnerka nie wiedziała, że mam dla niej niespodziankę. Nie przerywając miłosnych zabiegów, odnalazłem ręką skakankę. Przez chwilę oceniałem w ręku kształt jej uchwytów. Wzrok mnie nie zawiódł. Były plastikowe, długości podobnej do mojego kutasa, gdy osiągał pełen wzwód. Miały przyjemny lekko wyoblony kształt. Ponadto na środku posiadały trzy zgrubienia, które miały zapewne wzmacniać siłę uchwytu. Liczyłem na to, że wspomogą mnie w szybszym doprowadzeniu kochanki do spełnienia.Bogna nieźle już odleciała, wijąc się na materacu. ...
«12...678...»