1. Uklad, cz. 2.


    Data: 01.05.2019, Kategorie: Zdrada Autor: Tomnick

    ... oczekuję, że zostaną skasowane! Zostałam podstępem odurzona i wykorzystana! Za takie postępowanie kodeks karny przewiduje...
    
    – Mariolka, uspokój się! – łagodnie, ale stanowczo przerwała mi Renata. – Nie zamierzamy kłócić się z tobą, ani szantażować, ale rzeczywiście, przyznaję, nadarzyła się okazja zabawy z tobą, podobasz się nam, więc wykorzystaliśmy ją.
    
    Spojrzała na męża. Skinieniem głowy, skierowanym do mnie, potwierdził jej słowa. Słuchał jej, ale pod prześcieradłem obmacywał. Powolne ruchy bioder sprowokowały jej dreszcz. Renata opuściła na moment głowę, zagryzła wargi, znieruchomiała naprężona. Po dłuższej chwili westchnęła, podniosła głowę, potrząsnęła nią, uśmiechnęła się promiennie i przerywając milczenie, rozpromieniona, ożywiona kontynuowała:
    
    – I jeszcze chcemy wykorzystać taką okazję! Fakt, filmiki są mocnym argumentem, żebyś zgodziła się na nasze warunki. Och... – walczyła z pożądaniem, bo Stefan nie przerywał spółkowania. – Za parę godzin nie będzie śladu w twojej krwi po tym napoju, więc nawet w laboratorium nie wiedzieliby, czego szukać. A wtedy my w rewanżu wysłalibyśmy filmiki do twoich znajomych. Reszty się domyślasz... – zawiesiła głos. Przymknęła oczy, zagryzła wargi. Zacisnęła dłoń na pościeli.
    
    – Nie wierzę, że taki szantaż byłby aż tak owocny dla was.
    
    – No, oczywiście, za przyjemności trzeba płacić. Zakładamy, że mielibyśmy kłopoty. Ale ty znacznie większe – triumfujący uśmiech pojawił się na twarzy blondynki. Zrobiła dwa głębokie ...
    ... oddechy. Patrzyła gdzieś nade mną. – I określona opinia ciągnęłaby się za tobą przez lata. O problemach z mężem lepiej nie wspominać. Marioluś, opłaci się? Pomyśl... – położyła głowę na pościeli. Zamknęła oczy. Nerwowo oblizała usta.
    
    – Spędzisz trochę czasu z nami, więc twój wypoczynek będzie znacznie bardziej ekscytujący niż w towarzystwie męża – dodał Stefan. – Wystarczy być dyskretną i otwartą na nasze propozycje.
    
    – To jakiś żart?! – byłam tak wściekła, że podeszłam do ich tapczanu. Pochyliłam się nad nimi z groźnym wyrazem twarzy. Dłonie miałam zaciśnięte w pięści.
    
    – Nie, wręcz odwrotnie. Konkretna, poważna propozycja. A jeżeli odmówisz nam... – Stefan udawał zakłopotanie i smutek. Renata była nieobecna. Wbiła twarz w pościel i miętosiła ją w dłoniach. On energiczniej poruszał biodrami. – Hm, cóż, zmusisz nas do wykorzystania fragmentów filmików, żeby nakłonić ciebie do zmiany zdania – poważnie spojrzał na mnie i pokiwał głową.
    
    Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Sugerowali, że to będzie moja wina!
    
    – Bezczelne chamy! – krzyczałam w duchu. Ze zdenerwowania nie potrafiłam odezwać się. Wściekła stałam nad nimi i nadal wrogo patrzyłam na nich.
    
    #
    
    Nie sprawiali wrażenia przestraszonych. Zresztą, on był znacznie silniejszy ode mnie. Nie stanowiłam dla nich przeciwnika, gdyby nasz spór przybrał bardziej ‘fizyczną’ postać.
    
    – Może idź do siebie, przemyśl naszą propozycję i odezwij się, kiedy będziesz w lepszym nastroju i gotowa na spotkanie z nami – Stefan przemawiał ...
«1234...7»