1. Uklad, cz. 2.


    Data: 01.05.2019, Kategorie: Zdrada Autor: Tomnick

    Część 2.
    
    Wzięłam długi prysznic. Posiedziałam w pokoju, bezmyślnie gapiąc się w okno. Przyszedł kolejny sms. Zignorowałam go. Spojrzałam na Jurka. Nadal w najlepsze chrapał.
    
    – Jemu też był potrzebny taki wypoczynek – pomyślałam o nim, bo wiedziałam, w jakiej firmie pracuje. Trochę było mi go żal. Odurzyli go tym samym płynem co mnie, więc po przebudzenie będzie narzekał na złe samopoczucie.
    
    W końcu zdecydowałam się. Zrobiłam makijaż, ubrałam spódniczkę, mniej reprezentacyjną bluzkę, klapki na szpilce, bo wygodne, i zapukałam do pokoju nr 22.
    
    Po chwili słyszałam słaby kobiecy głos:
    
    – Proszę!
    
    Weszłam i zamknęłam drzwi. Minęłam wąski korytarzyk, znalazłam się w pokoju, spojrzałam i stanęłam jak wryta.
    
    – Och! Przepraszam! – patrzyłam na nich zdeprymowana. Nie wiedziałam, gdzie utkwić wzrok. – Może... Może przyjdę trochę później?
    
    #
    
    Leżeli na jednym tapczanie, głowami w kierunku okna. Renata leżała na lewym boku, Stefan za nią i przed chwilą przerwali spółkowanie. Byli nadzy, a tuż przed moim wejściem przykryli się prześcieradłem. Materiał ledwie zakrywał kobiece piersi, ale nóg już nie i widziałam jej krocze. A w nim penisa wetkniętego w pochwę. Grubego, wilgotnego penisa. Renia była ładnie wygolona, ale nad łechtaczką zostawiła wąski pasek, krótko przystrzyżonych włosów pofarbowanych na perłowo. Stefan nieporadnie próbował przykryć ten widok, jego żona zupełnie się tym nie przejmowała. Sprawiała wręcz wrażenie zadowolonej z takiej ...
    ... prezentacji.
    
    Stałam w tym samym miejscu. Nie mogłam ruszyć się. Kompletnie zaskoczyli mnie takim widokiem i zachowaniem. W końcu przełknęłam ślinę. Starałam się zachowywać w miarę normalnie. Jednak nigdy wcześniej nie znalazłam się w takie sytuacji! Chociaż na studiach, w akademiku, i nie tylko tam, widziałam sporo różnych rzeczy. Dziewczyny też potrafiły zaszaleć.
    
    Wciąż patrzyłam na nich, a z wrażenia serce biło mi jak młot. Było w tym widoku coś podniecającego. Kontrast opalonych ciał z bielą pościeli wywarł na mnie silne wrażenie, a poza tym w ich pokoju panował półmrok, ponieważ otwarte okna, mimo późnej pory, nadal pozostawały zasłonięte żaluzjami. Klimat tego miejsca prowokował do odważnych zachowań, a Stefan jakby czytał w moich myślach.
    
    – Renia jest ekshibicjonistką, więc twoja obecność bardzo jej służy. Jak widzisz, ja nadal reaguję w tradycyjny sposób – wyjaśnił i uśmiechnął się. Moja obecność wcale go nie krępowała.
    
    Ona też uśmiechała się do mnie, ale inaczej. Prowokująco? Zalotnie? Jakoś tak.
    
    – Widziałaś filmiki? – Renia przeszła do konkretów. Nadal uśmiechała się.
    
    Stefan cały czas lekko poruszał biodrami. Ona też. Była taka lubieżna. Patrzyła na mnie i nie mogła odrwać się od męża. Dotykała go, dociskała do siebie...
    
    #
    
    – Łoł! Rozmawiają ze mną i wciąż spółkują! – wreszcie zrozumiałam. Zaskoczyli mnie. Nie tak wyobrażałam sobie ich małżeństwo. Chwilę trwałam w milczeniu, wolno trawiłam to, co do mnie dotarło. W końcu otrząsnęłam się: – Tak, widziałam. I ...
«1234...7»