1. Niezapomniana kolacja


    Data: 10.11.2021, Kategorie: Sex grupowy Autor: Tomnick

    ... malujące się na twarzach obojga wystarczyło mu. Był z siebie zadowolony.
    
    – Oczywiście, możemy zabrać mojego kolegę, jeżeli zechce pani męczyć się i w jego towarzystwie – uśmiech nie znikał z jego ust. – Naturalnie, jeżeli jest pani z koleżanką, zapraszam obie panie. Ktoś musi zaopiekować się moim trudnym kolegą – tym razem gazeta z głośnym trzaskiem dosięgła jego czterech liter. – ...który jednak preferuje rozwiązania siłowe zamiast dialogu – wytrwale kontynuował blondyn. – Sądzi pani, że to konsekwencje jakiegoś problemu z dzieciństwa? Rodzice zamykali go w pokoju bez kolacji? – zadając pytanie, blondyn podparł brodę dłonią i z udawanym zainteresowaniem przyglądał się starszemu koledze.
    
    Kobieta patrzyła w milczeniu, ale jej twarz była pogodna. Rozbawił ją tym żartem z kolegi.
    
    – Marek, przestań już – starszy mężczyzna z rezygnacją machnął ręką. Pochylił głowę. Wydawał się zmęczony jego żartami.
    
    – O, przepraszam, nie przedstawiłem się – blondyn opuścił ręce i ukłonił się – mam na imię Marek. I mój targany problemami zawodowymi kolega – Jerzy. On jest tą gorszą połową w kierowanej przez nas firmie. Wszelkie uroki i zalety posiadam ja. Na wyłączność! A mieszkamy w tym pensjonacie – blondyn dłonią wskazał elegancki budynek usytuowany za kawiarnią. – Umówmy się na dwugodzinne spotkanie. Mają tutaj naprawdę smaczne posiłki. Jeżeli będzie pani znudzona moim kolegą, pożegnamy się wcześniej. I odprowadzimy! Zgodzi się pani? – ponowił pytanie.
    
    – Dziękuję, ale pana ...
    ... propozycja zaskoczyła mnie. Nie jestem przygotowana. W ogóle nie znam panów. I jestem tutaj z... kolegą – popatrzyła na nich bez uśmiechu.
    
    – Trudno, ale to nie jest problem – blondyn podniósł obie ręce w obronnym geście, prostując się. – Zapraszam panią z kolegą na kolację i koleżanką, jeżeli jakąkolwiek pani znajdzie do godziny 20. – Nachylił się do niej. – Fajny kolega? Może mężczyzna mu pomoże? – szepnął teatralnym tonem. W jego głosie nadzieja walczyła z hamowanym wybuchem śmiechu.
    
    Zanim coś jeszcze dodał, starszy z mężczyzn przejął prowadzenie rozmowy.
    
    – Wybaczy pani koledze, jest młody, nieokrzesany. – Usiądź, synku – polecił wspólnikowi ojcowskim tonem. Rozbawiony Marek grzecznie usiadł i położył dłonie na stole. Uśmiechał się do kobiety. Jeszcze...
    
    – O tej porze od przedszkola mama kładzie go na poobiednią drzemkę, a tutaj jest bez rodziców i najwyraźniej sam nie daję sobie z nim rady. Po obiedzie wypił całą puszkę coli, zagryzł chipsami i proszę... – Jerzy rozłożył ręce w geście podkreślającym jego bezsilność. – Podejrzewam, że jeszcze nawąchał się Nutelli i stąd jego nienaturalne ożywienie – ostatnie zdanie wymówił konspiracyjnym tonem, uważnie przy tym rozglądając się. – Zapewne pani, jak i pani znajomi, ma większe doświadczenie niż ja w opiekowaniu się takimi bachorami. Dlatego zapraszam państwa na kolację na godzinę 20. Omówimy metody spacyfikowania tego... – zawiesił na chwilę głos, zdegustowany patrząc na różową koszulę. – W restauracji obok naszego ...
«1234...11»