1. Głębokie westchnienie (I) - przyjazd


    Data: 04.11.2021, Kategorie: Masturbacja Incest bez seksu, kuszenie, Autor: Minionek

    ... Wystarczyła tylko chwila, abym zanotował brak stanika pod bawełnianą bluzeczką. Duże i jędrne piersi kołysały się swobodnie w rytm ruchu ich właścicielki. Co jest ze mną nie tak do kurwy nędzy!? Zbeształem się w myślach próbując przy tym zapaść pod ziemię ze wstydu. Powiększona plama wilgoci na materiale majteczek nie uszła uwadze Kasi, choć nie skomentowała tego. Odwiesiła dół stroju kąpielowego na oparcie krzesła jakby celowo mnie nim szczując. Jeszcze bardziej wprawiła mnie w zakłopotanie, gdy poprawiając stanik musnęła ramiączkiem moją szyję. Do dzisiaj nie wiem czy było to działanie przypadkowe czy celowo wymierzone w resztki mojej godności. Wyprostowała się naprzeciwko mnie. Jej kołyszące się pod cienkim materiałem bluzeczki cycki były na wysokości moich oczu.
    
    - Fajne? - zapytała znienacka.
    
    - Tak, śliczne cycki. Chcę je pieścić, lizać, wsadzić w nie kutasa i spuścić się na nie - pomyślałem sarkastycznie.
    
    - Co takiego? - spytałem, paląc przy tym głupa.
    
    - No... meble. Tydzień temu kupiłam. Dopiero co skończyłam urządzać ten pokój. Magda papugowała ode mnie i też chce wszystko nowe - wyjaśniła i na koniec rzuciła.
    
    - Zejdźmy do jadalni, niedługo mama poda obiad - szybkim ruchem skierowała się ku drzwi. Już miałem się poderwać i podążyć za nią, gdy w ostatniej chwili uświadomiłem sobie o niesłabnącym wzwodzie i nie ukrywających tego faktu bawełnianych szortach.
    
    - Za chwilę dołączę, tylko odświeżę się szybko i przebiorę - odpowiedziałem skrępowany, usiłując ...
    ... w sposób nie budzący podejrzeń przegonić Kasię z pokoju.
    
    - Te kilka godzin w upalnym nagrzanym samochodzie dały mi się we znaki - próbowałem uzasadniać.
    
    - Jasne - znowu to spojrzenie i ten wyraz twarzy, którego nie potrafiłem wówczas rozszyfrować. Kasia nie jest przecież głupią blondynką - pomyślałem. Potrafi połączyć kropki, wie co się dzieje. Na pewno zauważyła co robiłem. Nie daje jednak po sobie poznać w sposób bezpośredni - dlaczego? - próbowałem rozszyfrować kuzynkę. Z jakiegoś powodu nie była na mnie zła, ani zmieszana, ani też zawstydzona - kontynuowałem. Ja natomiast płonąłem wewnątrz i na zewnątrz. Słysząc kroki zmierzające po schodach w dół, poderwałem się i chwytając czysty komplet ciuchów skierowałem się do łazienki ucieszony, że Kasia dała mi chwilę swobody. Szorty nadal nie skrywały solidnego wzwodu, wybrzuszenie w kroczu było dobitne. Przechodząc między pomieszczeniami rzuciłem spojrzenie w stronę schodów, na półpiętrze których Kasia przygotowała na mnie zasadzkę. Pod pretekstem przypomnienia sobie czegoś, zawróciła wołając mnie i zatrzymując tuż przed drzwiami łazienki. W ostatniej chwili udało mi się zakryć ciuchami nareszcie powoli topniejący wzwód. Kasia stanęła naprzeciwko mnie.
    
    - Wejdę z Tobą - ściszonym głosem oznajmiła, w jej oczach zobaczyłem coś, czego wówczas nie zrozumiałem. Stałem jak wryty, zaskoczony i sparaliżowany zaistniałą sytuacją. Jak dotąd kobiety nie powodowały mojego osłupienia, w ich towarzystwie czułem się dobrze, swobodnie. ...
«1...345...10»