1. Obrazy (I)


    Data: 20.10.2021, Kategorie: Klasycznie, horror, Fantazja Autor: Wampirzyca8777

    ... wyrzuciła z siebie wszystko. Opowiedziała jej historię o tajemniczym chłopcu, obrazie oraz wieczornej wizycie.
    
    - Ale historia, jak z filmu!
    
    - Wolałabym mieć bardziej spokojnie życie.
    
    - Mogę zobaczyć ten obraz?
    
    - Właściwie to czemu nie – Kaja wyciągnęła płótno spod łóżka. Olka zaczęła mu się przyglądać.
    
    - Masz może lupę?
    
    Oczywiście miała. Teraz Olka wcale nie wyglądała jak szalona dwudziestolatka, ale jak profesjonalna historyczka sztuki.
    
    - I co?
    
    - Czekaj jeszcze...
    
    Milczenie przeciągało się.
    
    - Ale jaja, to jedna z prac Antoniego Pucherny.
    
    - Kogo?
    
    - Czeskiego pejzażysty. Prawdopodobnie oryginał. Można na nim sporo zarobić?
    
    - Ile? - Kai zaświeciły się oczy, ostatnio finansowo nie stała zbyt dobrze. Uczuciowo zresztą też nie.
    
    - Ciężko powiedzieć – Zamyśliła się Olka. - Mogę cię skontaktować z Vaclavem Flagiem, znawcom czeskiego malarstwa. Poznałam go kiedyś na plenerze.
    
    Uśmiechnęła się do swoich myśli, mimo że był dwa razy od niej starszy w łóżku był prawdziwym demonem. A to, że wybrał ją spośród kilkunastu innych dziewcząt napawało ją dumom.
    
    - Jak mogę się z nim skontaktować?
    
    - Zaraz do niego zadzwonię i cię umówię. Mieszka w domku pod Pragą.
    
    - Jest już późno.
    
    - Spokojnie, zwykle nie śpi o tej porze.
    
    - Jak tam dojadę?
    
    - Pożyczę ci samochód.
    
    - Pojedziesz ze mną?
    
    - To nie jest najlepszy pomysł – powiedziała Olka, która raczej unikała kontaktów ze swoimi kochankami.
    
    - Więc tez nie wiem czy to jest najlepszy ...
    ... pomysł.
    
    - Daj spokój, będzie super. - Olka już wybierała numer – poza tym to super-facet, polecam zostać na noc. – puściła oczko. Kaja tylko westchnęła.
    
    Olka szybko umówiła spotkanie.
    
    - On mówi po Polsku? - Spytała Kaja
    
    - I to jeszcze jak. Doskonale włada różnymi językami – powiedziała śmiejąc się.
    
    - Olka, daj spokój.
    
    - Dobra, jesteś umówiona u niego w niedzielę popołudniu. Podwiozę ci auto w niedzielę Rano. Teraz muszę lecieć.
    
    - No tak, Marcin czeka.
    
    - Myślisz, że jak zrobię mu loda z połykiem to coś między nami zaiskrzy? - Spytała Olka z wyjątkowo poważną miną.
    
    - Na pewno. - Kajka przewróciła oczami.
    
    - Ok, jakbyś zmieniła zdanie to dzwoń. Olka wyszła zamykając za sobą drzwi.
    
    Nadszedł niedzielny poranek. Była już dziewiąta, a Olka wciąż się nie zjawiała.
    
    - Nienawidzę jej za to pomyślała Kaja i chwyciła za telefon.
    
    - Gdzie ty jesteś? Miałaś być godzinę temu.
    
    - O boże, przepraszam, na śmierć zapomniałam. Ale wiesz, Marcin u mnie jest, więc nie mam za bardzo jak wyjść. Ale przyjedź to dam ci kluczyki.
    
    Wściekła Kaja ruszyła tramwajem do mieszkania przyjaciółki. Olka długo nie odpowiadała na uporczywe dzwonienie do drzwi. Dopiero łomotanie z uporem agenta bezpieki poskutkowało. Przyjaciółka stanęła w drzwiach. Miała rumianą twarz, malinki na szyi i dekolcie oraz pozostałości białej mazi na ustach.
    
    - Masz, jeszcze raz przepraszam. - Powiedziała Olka, podając kluczyki Kai.
    
    - Może koleżanka do nas dołączy? - z pokoju rozległ się męski ...
«1...345...»