1. Inny świat


    Data: 19.08.2021, Kategorie: melodramat, Romantyczne Autor: Magdalena_M

    ... i usiadła obok nich, przysuwając sobie krzesło. Przez chwilę wszyscy milczeli, a w tle brzęczały nieznośne muchy spragnione okruchów ciasta. Słychać było tylko siorbanie, dzwonienie łyżeczkami po szklankach i tępy odgłos szurania tacą po blacie stołu.
    
    - Mamo przyjechaliśmy tu, bo mamy coś ważnego do powiedzenia.
    
    - A co? - zapytała matka i z zaciekawieniem w oczach pochyliła się w kierunku syna.
    
    - Chcemy wziąć ślub. Stefcia jest w ciąży.
    
    Zapadła pełna napięcia cisza, którą przerwało nieoczekiwane, głośne chrząknięcie ciotki Zosi. Skierowała wzrok na dziewczynę i zapytała:
    
    - Stefciu czy mogłabyś nam coś powiedzieć o sobie? Skąd jesteś? Czym się zajmują twoi rodzice?
    
    Stefania spełniła prośbę starej kobiety i opowiedziała o swoim życiu w Łodzi, o braku ojca, o tym jak ciężko jest jej matce, o tym jak kocha Bronka. Była szczera, ponieważ bardzo zależało jej na tym, aby jego rodzina zaakceptowała ją taką, jaka jest. Ciotka pokiwała głową ze zrozumieniem i uśmiechnęła się. Po krótkiej chwili odezwała się matka:
    
    - A jaki masz posag?
    
    - Nie mam posagu, proszę pani - odparła Stefcia.
    
    - Będę szczera. Nie jesteś dobrą partią dla mojego syna. Wolałabym, żeby związał się z kimś, kto na niego zasługuje.
    
    - Mamo, ale ja ją kocham i jest ze mną w ciąży - odparł Bronek.
    
    - A skąd wiesz? Jak nie ma pieniędzy, to pewnie się puszcza. Posłuchaj, jak się z nią zwiążesz, to nie dostaniesz ode mnie ani grosza. Zobaczysz, że cię wydziedziczę - mówiąc to, była czerwona ...
    ... na twarzy ze złości.
    
    Ciotka nerwowo poruszyła się na krześle, spojrzała na siostrę i powiedziała:
    
    - Hanka, za krzywdę tej dziewczyny po śmierci spokoju nie zaznasz.
    
    Stefcia kurczowo zacisnęła palce na spódnicy, cała drżała, a do oczu napłynęły jej łzy. Bronek spuścił głowę do dołu i w ogóle na nią nie patrzył.
    
    - Bronek, powiedz coś - powiedziała, łkając.
    
    Chłopak ciągle milczał i nawet nie drgnął. Czuła, że za chwilę się udusi w ciężkiej atmosferze domu. Wybiegła na zewnątrz zalana łzami, rozbita, roztrzęsiona, nie wiedząc dokąd zmierza. Usłyszała swoje imię, ktoś ją wołał. Zatrzymała się, odwróciła i zobaczyła Bronka biegnącego w jej kierunku.
    
    - Zaczekaj. Sama z dzieckiem nie dasz sobie rady - powiedział zdyszany.
    
    - Mimo wszystko ożenisz się ze mną? - zapytała z nadzieją w głosie.
    
    Jej serce zaczęło bić szybciej, jednak Bronek unikał jej wzroku i milczał. Po dłuższej chwili odezwał się:
    
    - Jak się dziecko urodzi, to daj mojej matce. Ona je wychowa.
    
    - Na takiego głupka jak ty? - mówiąc to, odwróciła się na pięcie i uciekła.
    
    Stefcia pakowała swoją starą, zniszczoną walizkę, a Hela, Hilda i Basia stały nad nią ze smutkiem na twarzach.
    
    - Nie mogę uwierzyć, że ta jędza tak okrutnie cię potraktowała - powiedział Hilda.
    
    - Co teraz? Jak ty sobie dasz rade sama z dzieckiem? - dopytywała Hela.
    
    - Mój wujek jest proboszczem i obiecał mi pomoc. Może uda mi się zatrudnić gdzieś jako pomoc w szwalni, a moja matka będzie dziecko pilnować - odparła ...