1. Inny świat


    Data: 19.08.2021, Kategorie: melodramat, Romantyczne Autor: Magdalena_M

    ... proszę siostry - odparła Stefcia.
    
    - Wiesz przecież, że nie możecie same opuszczać terenu szkoły.
    
    - Bardzo przepraszam.
    
    - Macie szczęście, że nie zobaczyła was siostra Berenika. Za karę musiałybyście szorować podłogę na klęczkach. Idźcie do pokoju i już więcej nie róbcie takich rzeczy.
    
    - Bóg zapłać siostro - odparły dziewczyny i po chwili ruszyły w kierunku swojego pokoju.
    
    Basia i Hilda siedziały na swoich łóżkach mocno podekscytowane. Na widok Stefci zapytały chórem:
    
    - Jak było?
    
    - Dobrze - odparła Stefcia, a jej policzki mocno się zarumieniły.
    
    - A coś więcej? No, nie bądź taka.
    
    - Bronek jest niesamowity. Chyba się zakochałam.
    
    - No, to Stefcia ma już narzeczonego - stwierdziła z uśmiecham Hela. - Trzeba teraz bardziej uważać na zakonnice, żeby już więcej nas nie nakryły.
    
    Stefcia w każdą niedzielę spotykała się z Bronkiem i czuła, że jest w nim coraz bardziej zakochana. Za każdym razem dawał jej do zrozumienia, że bardzo mu na niej zależy. Ich potajemne schadzki trwały przez kilka miesięcy aż do pewnego wiosennego popołudnia. Dzień był ciepły, ale ponury i brzydki, ponieważ od rana nieustannie padał deszcz. Granatowe chmury leniwie płynęły po niebie, a ulewa bezlitośnie smagała szkolne szyby. Do pokoju weszła Hilda i po chwili zamarła w bezruchu. W kącie na podłodze zauważyła skuloną i płaczącą Stefcię.
    
    - Stefa, co ci jest?
    
    - Nie wiem co teraz będzie - odparła, szlochając.
    
    - Ale co się stało?
    
    - Od dwóch miesięcy nie mam okresu.
    
    - ...
    ... A Bronek wie o tym?
    
    - Tak. Powiedział, że się ze mną ożeni. Niedługo jedziemy do Sompolna oznajmić jego rodzinie nasze zaręczyny.
    
    - To nie ma co płakać - mówiąc to, Hilda przyjaźnie objęła koleżankę.
    
    - On jest z dobrze sytuowanej rodziny, a ja nic nie mam. Nie wiem czy mnie zaakceptują?
    
    - Na pewno od razu cię polubią. Głowa do góry i uśmiechnij się wreszcie. Będziesz miała małą dzidzię.
    
    - Masz rację. Może nie potrzebnie się tak denerwuję. Muszę napisać do Janka, że niedługo będzie drużbą na moim ślubie - mówiąc to, otarła łzy i uśmiechnęła się.
    
    W Sompolnie rodzice Bronka posiadali gospodarstwo rolne oraz duży, przestronny dom z czerwonej cegły. Od progu przywitała ich tęga, siwa kobieta z dużą, ciemną naroślą na nosie, ubrana w mało gustowną podomkę.
    
    - Synek! - powiedziała kobieta i objęła Bronka pulchnymi ramionami. - A to kto?
    
    - To jest moja koleżanka ze szkoły - odparł.
    
    - Jestem Stefcia, proszę pani.
    
    - Wejdźcie, zapraszam.
    
    Usiedli przy stole, a gospodyni domu zaczęła wyciągać z kredensu szklanki do herbaty. Po kilku minutach postawiła przed nimi gorący, parujący imbryk i tacę z ciastem własnego wypieku.
    
    - Częstujcie się. Jak w szkole? Dobrze nauka idzie?
    
    - Tak mamo. Wszystko w porządku. A gdzie ojciec i Mietek?
    
    - Do Michasia pojechali świnie sprzedać. Ze mną jest tylko ciotka Zosia.
    
    W tym momencie do pokoju weszła chuda, pomarszczona kobieta z wysoko upiętym na głowie kokiem. Zlustrowała siedzące przy stole osoby, przywitała się ...
«12...678...»