1. Wlascicielka, vol 3: Potwory, Stwory, Ludzie


    Data: 06.08.2021, Kategorie: BDSM Autor: Konrad Milewicz

    ... Sarę w sukience, przytula się do niego jak dziecko. Dookoła kręcą się różne puppy na smyczach, nagie i pozbawione jej uroku. Potem jeszcze kilka zdjęć Sary ładnie prezentuje się nago lub ubrana, takie z zmysłem artystycznym. Na samym końcu jednak to.
    
    - To samo. - stukam fotografię na schodach – To samo cholerne zdjęcie co jego.
    
    Ase wyciąga je ostrożnie z foli, przyglądając mu się bliżej. Odwraca. Po angielsku czarnym piórem, pochylonym, kobiecym pismem napisano.
    
    - „Największym dokonaniem naszej współpracy, była możliwość poznać Ciebie, David. Max Grimery, Los Angeles.” - odczytuje na głos – Dziwnie to brzmi. - chowa je z powrotem – Grimery... Coś mi mówi to nazwisko...
    
    Aisza przekręca głowę, więc drapie ją po karku odruchowo. Siada i przytula się do mnie mocniej swoim ciałem, układając głowę mi na ramieniu i chowając twarz w szyi.
    
    - Ooo, jak słodko. - mówi Jędza po angielsku, uśmiechając się – Zacznij chodzić z dwustronnym dildo w kieszeni, to będziesz mogła się jak Majka, gdy znów się zbierze wam na amory.
    
    - Ona nie jest od tego. - odpowiadam jej zgryźliwie – Prawda, kotek? - spoglądam przytulam brodę do jej skroni – Nawet nie lubiłam jak Oszka mi próbowała dogadzać. Pewnie zobaczyła, że jak się tam pociera, to jej przyjemnie i postanowiła, że mi też będzie.
    
    - Więc zabawiałaś się z facetem, który miał małego. - odpowiada zgryźliwie – Oj, Tali, Tali, niby dorosła a mała dziewczynka jak Oszka. Zapytam Cliforda, może ma jakiś wolnych kolegów, co chociaż ...
    ... Ci szpara między nogami nie zarośnie. - wyciąga rękę i też głaszcze Aisze po boku – A tobie potrzeba drugiej samiczki czy wystarczy wibrator?
    
    - Pierożek będzie nas odwiedzał, polubiły się, więc jak będą chciały to im pozwolę się pobawić. Zresztą, sądzę, że Majka nasze kociątko edukuje bardziej, niż nam się zdaje. - odpowiadam jej, wciąż czując łaskotki z oddechu – A ja poczekam na kogoś wyjątkowego. Kogoś, kto będzie mój. Po prostu, chyba, naiwnie się pospieszyłam. Teraz to wiem.
    
    - Wolniej, wolniej, siostra. - śmieje się – Od takiego napływu mądrości ciemnieje skóra i się gwałtownie rośnie.
    
    Dźwięk samochodu zwiastuje przybycie Cliforda. Ase żegna się ze mną równie wylewnie, co z nim wita wieszając mu na szyi i całując, jakby zamiast jednej nocy nie widzieli się tydzień lub więcej. Machają nam jeszcze długo wyjeżdżając. Wracamy do środka, siadam na kanapie sięgając po papierośnicę. Aisza jednak kładzie się na mnie całym ciężarem ciała, tak, że jej brzuch leży mi na miednicy i wyciąga ją ustami z mojej dłoni i odkłada na kanapę. Robi smutną minkę i uderza palcami o moje, gdy próbuje podnieść..
    
    - Nie mam palić? - drapie jej pośladek, który wysunął się z majteczek i je poprawiam palcem – Wiesz, Puszku, mama ma rację. Czas dorosnąć, choćby do tej kurtki. Może nie powinnam iść na skróty, chcieć tego co on robiąc to co ona. To tak nie działa. - rysuje paznokciem przez tkaninę wzorek na skórze - I patrząc na to, czuje po prostu żal do samej siebie, że próbowałam w ten ...