1. Sprzysiężenie trojga (I)


    Data: 30.07.2021, Kategorie: bez seksu, Nastolatki Incest Autor: merlin

    Dwadzieścia dwa, dwadzieścia trzy, czułem, że jeszcze jedna pompka i chyba zejdę. Ten sukinsyn chce mnie chyba wykończyć zaświtało mi w umęczonym umyśle.
    
    Co Nowak masz już dość? Doleciał mnie zadowolony głos nauczyciela W-F.
    
    Nie, nie poddam się muszę dobić do trzydziestu i dopiero wtedy spauzuję.
    
    Ostatkiem sił zrobiłem te brakujące i padłem zupełnie wypluty na brudną podłogę sali gimnastycznej. Przez chwilę leżałem bez ruchu starając się zebrać siły. W końcu podniosłem się i podszedłem do chłopaków stojących pod drabinkami.
    
    - Co on ma do ciebie doleciał mnie szept Marka?
    
    - Nie wiem sukinsyn uwziął się i koniecznie chce udowodnić, że jestem kiepski.
    
    - Ale ja się nie poddam - odszepnąłem przez zaciśnięte zęby.
    
    - Pogadaj z nim, żeby ci dał spokój.
    
    - W życiu! Nie dam mu tej satysfakcji gwałtownie zaprotestowałem.
    
    - O czym tak nawijacie?
    
    Podszedł do nas Jacek, drugi kumpel z naszej nierozłącznej trójki.
    
    W szkole nazywali nas „trzej muszkieterowie”. Byliśmy znani, że zawsze razem pakowaliśmy się w jakieś rozróby. Jeśli przyłapali któregoś z nas, to było pewne, że pozostała dwójka również brała w tym udział. W przeciwieństwie do mnie Jacek cieszył się jednak względami wuefisty.
    
    - Widziałeś jak ten drań się na mnie wyżywa.
    
    - Może ja z nim pogadam?
    
    - Nie to nie ma sensu, muszę inaczej to rozegrać, muszę znaleźć na niego jakiegoś haka, zaprotestowałem.
    
    - Mam pomysł wtrącił się Marek, słyszałem, że do jego kanciapy przychodzą jakieś ...
    ... dupy.
    
    - Może tym go postraszysz?
    
    - Nie to nic nie da.
    
    - Co powiem mu, że w kantorku rżnie jakieś cipy, wyśmieje mnie i dopiero wtedy da mi popalić na lekcji.
    
    Chyba, żebyśmy mieli jakieś twarde dowody, zaświtała mi myśl. Tylko jak to zrobić? Zacząłem się zastanawiać nad realizacją pomysłu.
    
    - To może ja ci pomogę wtrącił się Jacek.
    
    - Słuchaj Krzysztof za tydzień są spotkania z rodzicami.
    
    - I co z tego?
    
    - Spojrzałem z politowaniem na kumpla. Ten niespeszony ciągnął dalej.
    
    - Podobno wtedy zawsze przyjmuje matki uczniów na indywidualnych rozmowach.
    
    - A co ciekawe odbywa je właśnie w swojej kanciapie.
    
    Już od dawna Kobra prosił mnie, żebym zrobił w niej porządek, poukładał piłki, pozwijał siatki, takie tam duperele.
    
    - Może wtedy zamontujemy mu kamerkę i nagramy jego wyczyny? Spojrzał pytająco.
    
    - To byłoby niezłe. - Zapaliłem się do jego pomysłu.
    
    - Ale czy starczy ci czasu, żeby to zrobić?
    
    - Chłopie, teraz jest taki sprzęt, że wystarczy go tylko umieścić w jakimś niewidocznym miejscu i po ptakach.
    
    - Nie potrzeba, żadnych kabli, żadnych lamp.
    
    - A czasu będzie aż za dużo.
    
    - Moja starsza, zawsze z tych zebrań wraca po około trzech godzinach.
    
    - Fakt, moja również z tych wywiadówek wraca bardzo późno. Zapomniałem dodać, że wuefista był również wychowawcą naszej trzeciej licealnej.
    
    - Ciekawe, o czym Kobra tak długo pieprzy na tych zebraniach.
    
    - To, co załatwiamy tego sadystę? Marek spojrzał pytająco na naszą dwójkę.
    
    - Pewnie, ...
«1234»