1. Sny, wspomnienia, nie widzę między nimi…


    Data: 04.07.2021, Kategorie: Fantazja skyrim, kraina snów, Autor: toadinthefog

    ... sztylet wdarł się w jego ciało, on drugą ręką wbił złotego smoka w ciało napastniczki. Oboje padli na ziemie, nord rozpoznał, że działa na niego ta sama trucizna, której użył ostatnim razem. Saadia musiała ją wykraść z jego zapasów. Chcąc nie chcąc był martwy. Zamknął oczy, a gdy je otworzył...
    
    ... Czas się zatrzymał. W pokoju leżały dwa ciała – jego i Saadi. Na oparciu krzesła siedział kruk, który kłócił się z rudym psem, leżącym dla odmiany na łóżku.
    
    - Jego dusza należy do mnie, mi przysiągł wierność i musi za nią zapłacić, a krew nie ma tu nic do znaczenia - argumentował kruk
    
    - Tu się mylisz moja droga Nocnico, jako pan łowów mam prawo do wszystkich łowców. Jest wilkołakiem i pójdzie ze mną - odpowiedział pies, niezrażony próbą wydarcia mu zdobyczy.
    
    - Rozumiem, że kochasz ty swoje psiny, ale warować będzie u mnie pod domem i tańczyć jak ja mu rozkaże. Takie są prawa tego świata i...
    
    - Jedyne prawo jakie respektuję to prawo krwi – odwarknął się krukowi pies.
    
    Oba stworzenia kontynuowały kłótnie. W tym czasie Tallak, chodząc jak na potężnym kacu, podszedł do stołu. Jakaś nieznana potrzeba ciągnęła go tam. Otworzył list, który był krótki i zwięzły:
    
    "Oto nasz list, z naszego Królestwa. Zbudź się! Przypomnij sobie, że jesteś dzieckiem królewskim. Przypomnij sobie swój świetlny strój. Pomyśl koniecznie o ...
    ... twej perle i twym poleceniu"
    
    Nord patrzył na swój sztylet, potem na dwójkę awatarów, którzy nagle zamilkli i powiedział głosem nie z tego świata, który rozrywał formy i zasady, burzył porządek i zwiastował zmiany:
    
    - Przeczytałem list. Jak mógłbym kiedykolwiek zapomnieć?
    
    Słowa te odbijały się echem, hucząc coraz głośniej i głośniej w przestrzeni. Niczym zaklęcie końca czasów, śmierci cyklu i początek nowego. Słowa ciszy które huczą jak grom, ciemność pomiędzy gwiazdami pożerająca światło. Tallak zamknął oczy. Szary świat stał się czarny, potem boleśnie jasny. Jego świadomość odpływała...
    
    Otwierała powoli oczy. Światło szpitalnych lamp było bardzo nieprzyjemne. Poczuła ciężar na swoich nogach. Chwile zajęło jej przypomnienie sobie kto na nich leży. Brunetka, miedzy 35 a 40 rokiem życia z podkrążonymi oczami. W dłoni trzymała książkę "Opowieść o perle". Po prawej stronie jakieś urządzenia pikały i trzeszczały rytmicznie.
    
    Mama? - powiedziała głosem wysuszonym, niepewnym.
    
    Kobieta jakby się ocknęła. W następnej chwili popatrzyła na nią przyćmionym wzrokiem, po czym w kącikach jej oczy zaczęły pojawiać się łzy. Kobieta uściskała małą dziewczynkę, płacząc rzewnie. Była moją mamą, miała na imię Beata. Ja mam na imię Agata. Pół roku temu miałam wypadek, byłam w śpiączce. Lekarze nie dawali mi szans na powrót. Wróciłam. 
«12...4567»