1. Tajemnica pana G. (I)


    Data: 06.05.2021, Kategorie: bdsm szef, klapsy, Autor: Zdominowana

    ... mogła prosić cię o skończenie... „tego” – Zatytułowałam. Nawet nie wiedziałam czym owe „to” jest.
    
    - Niech będzie, ale zgódź się proszę. – Widziałam tę desperację w jego oczach. Ale nie rozumiałam jeszcze, dlaczego akurat ja?
    
    - Zgoda. Czy teraz podasz mi więcej szczegółów?
    
    - Po kolacji udamy się do mnie. Spędzisz u mnie weekend. I nie myśl sobie nic dziwnego proszę. To nie tak, że zaprosiłem cię tu w wiadomym celu. Nie jestem takim człowiekiem Liso, powinnaś to wiedzieć.
    
    - Wiem o tym Nat. Nie musisz mi się tłumaczyć. Jeśli to tylko przysługa, to w porządku. Zadzwonię tylko do brata i powiem mu, że zostaję na noc. W porządku? – Ach, bałam się dzwonienia do Damiena. Wiedziałam, co powie. I z jakiegoś powodu mnie to irytowało. Może miał rację? Może ja po prostu zaczęłam ulegać Natanielowi? Miałam lekki mętlik.
    
    - Nie ma problemu. Nie spiesz się. Chcę by ten wieczór trwał tak długo jak tylko to możliwe. – I kolejny olśniewający uśmiech z jego strony. Panie Glass, dlaczego mnie Pan pociąga?
    
    Godzinę później byliśmy już przed dobrze znanym mi apartamentowcem, w którym mieszkał mój szef. Wjechaliśmy windą na dziewiętnaste piętro i wysiedliśmy, wchodząc do jego ogromnego apartamentu. Salon, kuchnia, jadalnia, dwie sypialnie, siłownia, łazienka i parę innych pomieszczeń, których nie miałam okazji zobaczyć. Prawie jak dom.
    
    - Pozwolisz, że zadzwonię? – zapytałam i wyciągnęłam z kieszonki w torebce telefon, odchodząc na bok.
    
    - Liso, gdy skończysz i będziesz gotowa, ...
    ... zostaw tu torebkę i zawołaj mnie. Założę Ci opaskę na oczy. Dobrze?
    
    - Dobrze. – Mężczyzna oddalił się ode mnie, a ja wykręciłam numer do Damiena, który po kilku sygnałach odebrał telefon ku mojej uciesze.
    
    - Zmiana planów, wrócę jutro wieczorem.
    
    - Zaciągnął cię do łóżka? Mówiłem, że to zrobi. To ten typ. Czekają, aż ofiara wpadnie w ich sidła, a potem robią z nich sukę do pieprzenia. Heh, tylko nie płacz, gdy zostawi cię po tej nocy. – Rozłączyłam się, czując niesamowity gniew, gromadzący się wewnątrz. Boże, zabiję tego sukinsyna kiedyś, obiecuję. Pozwoliłam sobie odpocząć i po kilku minutach zawołałam Nataniela. Widziałam jak podchodzi do mnie, trzymając coś za plecami.
    
    - Liso, mogę ci to założyć? – Tym co tak chował, okazała się ładna, skórzana opaska na oczy. To chyba jeszcze nic złego prawda?
    
    - Tak. Zaprowadzisz mnie gdzieś?
    
    - Owszem. Ufasz mi? – Z jakiegoś powodu to pytanie wywołało u mnie niespodziewany dreszcz. Patrząc w te piękne, szare oczy nie byłam w stanie zaprzeczyć.
    
    - Ufam ci bezgranicznie Natanielu. – Wyszeptałam bez zastanowienia, a cały mój świat stał się czarny. Prowadził mnie przez korytarze, a od czasu do czasu dodawał „uwaga stopień”, gdy wchodziliśmy wyżej, lub niżej. W końcu zatrzymaliśmy się i usłyszałam otwieranie drzwi. Potem weszliśmy do środka. Gdy stanęliśmy jak mi się wydawało na środku pomieszczenia, podprowadził mnie bliżej. Prawdopodobnie dotarłam do czegoś co było stołem? A może biurkiem? Bynajmniej tak odczułam, że jest to ...
«1...345...8»