1. Tajemnica pana G. (I)


    Data: 06.05.2021, Kategorie: bdsm szef, klapsy, Autor: Zdominowana

    ... tylko szczerą nadzieję, że nie wda się w kolejną bezsensowną bójkę, bo ostatnie na co miałam ochotę o dwudziestej pierwszej, to latać po mieście i szukać go zanim znajdzie go policja. Gdy już upewniłam się, że nie dostanę telefonu informującego mnie o bójce, poszłam do łazienki, gdzie mogłam wziąć długą i odprężającą kąpiel, a tej niesamowicie mi brakowało. Reszta wieczoru minęła mi spokojnie. Sprzątałam puste pudełeczka po zupkach, oraz inne śmieci walające się w salonie, a gdy na zegarku wybiła północ, odpłynęłam pogrążając się w głębokim śnie.
    
    Dziś sobota! A zatem i czas tej „wielkiej kolacji” o której wspominał wczoraj Nataniel. Z samego rana znalazłam Damiena leżącego na kanapie w salonie i zajadającego paczkę chipsów.
    
    - O cześć siostrzyczko! Widzę, że dziś się nawet wyspałaś. Wyglądasz... Dobrze. – Czy wyglądałam dobrze? Nie, z pewnością nie. Długie, do połowy pleców czarne włosy, duże szmaragdowe oczy, blada cera, przeciętna figura. Nie nazwałabym się bóstwem, ale chociaż zniknęły worki pod oczami, które były moimi przyjaciółmi przez kilka ostatnich dni. Przejrzałam się dokładnie w lustrze i przystąpiłam do robienia śniadania.
    
    - Znów jajecznica?
    
    - Jak Ci coś nie pasuje braciszku, to zawsze możesz zjeść na mieście. Ach no tak, nie masz pieniędzy. -Rzuciłam szorstko i spojrzałam na czarną czuprynę wystającą sponad siedzenia kanapy. Po paru chwilach już siedzieliśmy przy stole, zajmując się jedzeniem.
    
    - Wychodzę dziś wieczorem. Postaraj się nie zabić ...
    ... siebie, ani nikogo innego, gdy mnie nie będzie.
    
    - Jesteś bezlitosna siostrzyczko. Wiesz, że jestem grzecznym chłopcem.
    
    - Jak śpisz i nie wołasz jeść... – Przewróciłam oczyma i wsunęłam do ust widelec z zawartością w postaci jajecznicy.
    
    - Z kim wychodzisz? – Zapytał podejrzliwie, jednak odparłam zgodnie z prawdą.
    
    - Z Natanielem. Chce ze mną „poważnie porozmawiać”
    
    - A przez „poważną rozmowę” masz na myśli „będę cię dziś rżnął”? – Niemalże się zakrztusiłam po jego słowach i sięgnęłam po szklankę z herbatą, przełykając zawartość ust. Otarłam małe łezki, które zgromadziły się w kącikach oczu.
    
    - Zgłupiałeś do reszty? To mój przyjaciel, nie kochanek. – Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Nie byłam osobą, która kochała seks. Tak naprawdę nie jestem pewna, czy w ogóle kiedykolwiek było mi naprawdę dobrze podczas stosunku, a mam już przecież dwadzieścia pięć lat i do tego miałam aż trzy stałe związki! No, prawie... Rozpadły się z powodu przeprowadzki, braku czasu i czegoś jeszcze, o czym teraz nie pamiętam.
    
    - Tak tak. – I ten głupkowaty uśmieszek. Zaprawdę powiadam ci Damienie Black, kiedyś cię zabiję tymi rękoma...
    
    Reszta dnia upłynęła mi na szykowaniu się na „randkę”. Choć nie traktowałam jej właściwie jak randki, tylko Damien uważał ją za takową. Rozpuszczone włosy opadały falami na ramiona, czerwona sukienka z gołymi plecami i głębokim dekoltem dodawała uroku, a do tego czarne szpilki. Czy to źle, że wyglądałam tak seksownie idąc na kolację z szefem? Szybki, choć ...
«1234...8»