1. Konferencja


    Data: 27.03.2021, Kategorie: Incest kochanek, sperma, przyjaźń, Autor: XeeleeFirst

    ... ekscytujące, że nie mogłem skupić się na pracy. Po trzech dniach doszedłem do siebie i zacząłem rozmyślać o córce Natalii. Odnalazłem w Internecie tekst „Natalia i jej córka - tajemne porozumienie” i przeczytaj go trzykrotnie. W końcu zdobyłem się na odwagę i wystukałem numer dziewczyny:
    
    – Słucham, kto mówi – odezwała się rozmówczyni.
    
    – Przy telefonie Bron. Dzwonię z polecenia pani mamy, Natalii.
    
    – Ojej… wiem, kto dzwoni. Moja mamy wszystko mi powiedziała. Cieszę się, że pan dzwoni.
    
    – Nie jest to kłopot? – zapytałem.
    
    – Wcale nie, czekałam na pana telefon. Zastanawiałam się, kiedy się pan odezwie. Proponuję, aby przejść na ty. Mam na imię Agnieszka, w skrócie Aga.
    
    – Ton pani głosu świadczy o tym, że… nie jesteś nastawiona do mnie wrogo.
    
    – A dlaczegóż to miałabym się obrażać. Jestem osobą poważną… hm… po części niepoważną… kiedy chcesz się ze mną spotkać? Chce cię zobaczyć! – stwierdziła dziewczyna.
    
    – Także chciałbym sprawdzić, jak zareagujesz na mój widok. Twoja mama ostrzegła mnie, iż będzie to test – odparłem.
    
    – To prawda, nie przeczę, jestem dość wybredna, ale masz przyjemny tembr głosu. Podobno dużo piszesz.
    
    – Ważniejsze, abym moje dotknięcie przypadły ci do gustu – odparłem
    
    – Co proponujesz konkretnie? – zapytała dziewczyna.
    
    – Mieszkasz daleko. Spotkajmy się w połowie drogi. Jadąc autostradą na południe, po dwustu kilometrach napotkasz zajazd o nazwie „Na wzgórzu Wandy”. Będziemy mieć dwie – trzy godziny.
    
    – Dla mojej mamy miałeś ...
    ... więcej, no, ale na początek może wystarczy. Mam czas w piątek po południu. Mówisz dwieście kilometrów. Mogłabym być więc o siedemnastej. Wszystkie dane określ w smsie.
    
    Pędziłam na spotkanie z kochankiem mamy. Ubrałam się w swoją ulubioną żółto-pomarańczową sukienkę w kwiaty i założyłam beżowe pończochy samonośne, w których lubię paradować na rozbieranej randce.
    
    Nie wiem, czy Bron jest już stałym partnerem mojej mamy, ale to nie ważne, gdyż umowa mnie zobowiązuje. Dawniej, gdy mama wyjeżdżała na konferencję, to nic mnie to nie obchodziło, a teraz zachodzą poważne następstwa. Nie żałuję jednak. Może dowiem się też co nowego w onkologii lub ogólniej na świecie. Ciekawe czy będzie to strawny facet. Jak zdecyduję, aby mu się oddać, to będę miała znowu nowy żeton. Tak przewiduje umowa. Więcej, chyba bez trudu mogę ją rozszerzyć i zobowiązać faceta, że musi się przespać z dziewczyną, która mu wskażę. To niewielki jednak zysk, bo dziewczyny takich chętnych mają na pęczki. Coś innego jednak żeton u mamy. Z nią chciałby się bzykać ponownie zarówno Jarek, jak i jego przyjaciel Karol. Zapewne zresztą każdy mężczyzna. Nie wiem, co ona ma w sobie takiego, że faceci po spotkaniu z nią dostają jakiegoś kota.
    
    Pomału nauczę się tego od niej. Chcę być też taka. Jestem zresztą wdzięczna, że dzięki niej pojęłam, że ci faceci, którym daję dupy, wzmacniają moją odporność immunologiczna i psychiczną. Mam coraz bardziej zborny i skuteczny charakter. Jestem już jak brzytwa, z czego jestem ...