1. Urodziny Hani (II)


    Data: 23.03.2021, Kategorie: nieznajomy, Sex grupowy taksówkarz, impreza, Autor: Mirabelka

    Jerzy czuł, że Hania nie potrafi się przełamać, postanowił ją przekonać. Uklęknął przed nią tak, że dziewczyny ze swoich pozycji widziały tylko jego plecy. Delikatnymi pociągnięciami języka wodził po skórze łydek. Kreślił wzory na smukłych udach dziewczyny, by w końcu, bo czas przecież naglił, dotrzeć do ich zwieńczenia. Pociągnął Hanię do siebie, tak, że opadła plecami na kanapę. Skryta pod satynowymi majteczkami cipka kusiła zapachem kobiety. Jęknął i odsunął na bok materiał jednocześnie głębiej zanurzył głowę pomiędzy jej udami i już mógł językiem smakować sączący się nektar. Hania zapomniała o całym skrępowaniu, o dziewczynach siedzących tuż obok. Język Jerzego sprawiał, że stała się jeszcze bardziej wilgotna. Pożądanie zaczęło pulsować jej w żyłach. Wplotła dłonie w jego włosy i wyginając biodra dała mu do zrozumienia, że jest jej przyjemnie. Jęczała z rosnącej rozkoszy, kiedy nagle obydwie dziewczyny stanęły nad nimi i zakomunikowały, że czas minął. Ani Hania, ani tym bardziej Jerzy nie mieli ochoty przestawać w momencie, w którym zrobiło się naprawdę gorąco. Zuza usiadła obok Hani na kanapie i wyraźnie podekscytowana, pociągnęła Jerzego za włosy w kierunku swoich sterczących dumnie, jak cała Zuza, piersi. Lizał je zachłannie, wsysał i kąsał, kiedy poczuł na swojej twarzy usta Rudej, która domagała się uwagi. Z serdecznym uśmiechem oddał się pocałunkom. Starał się trzymać zasad nadanych podczas losowania, chociaż miał ochotę na to, by zasmakować wszystkich trzech ...
    ... dziewczyn. Ale może cały był w tym urok i zamysł, żeby mimo ogarniającego ich pożądania, jednocześnie nad nim panować i przedłużać w nieskończoność każdą pieszczotę, dzieląc każdą z nich po równo. A gra przecież wciąż trwała...
    
    ***
    
    Jerzy czuł się jak władca haremu. Zewsząd otaczały go żarliwe ciała pięknych, ponętnych, zniewolonych pożądaniem kobiet. Nie było w tym nic wulgarnego, wyuzdanego i to go w tym wszystkim najbardziej podniecało, że nie został wzięty za \"ogiera\", który ma stanąć na wysokości zadania i zaspokoić je wszystkie, dając jednocześnie upust swym samczym zapędom. Nie, ich miłosne zmagania pełne były czułości, ciekawości odczuć drugiej osoby... Nikt z nich nie chciał psuć tej atmosfery, która zrobiła się już niesamowicie lepka od zapachów, pocałunków, dotyku i pieszczot.
    
    Miał je wszystkie na wyciągnięcie rąk, każdą, żądną jego uwagi.
    
    Ruda chyba najmniej panowała nad swoim ciałem i łasiła się do niego jak kotka, zabiegając o najmniejszych choćby dotyk. Zuza, nadal dumna, próbowała pokazać, że jego dotyk jest jej obojętny, dopóki nie poczuła na sutkach szorstkich warg Jerzego. Przymykała oczy i syczała spomiędzy rozchylonych ust, kiedy sprawiał jej przyjemność, muskając brodawki czubkiem języka. A Hania z tym samym, zawadiackim uśmieszkiem, wpatrywała się w nich, jakby nadal zastanawiała się, w którą stronę ma zmierzać ta noc...
    
    Odepchnął od siebie Dorę i Zuzę i wyciągnął rękę w stronę Hani, przyciągnął do siebie i zmusił, by usiadła mu na kolanach. ...
«1234...»