1. Urodziny Hani (II)


    Data: 23.03.2021, Kategorie: nieznajomy, Sex grupowy taksówkarz, impreza, Autor: Mirabelka

    ... jej stopy na sofie, tak że miał ją teraz w całej okazałości przed sobą. Ze stopami Doroty uczynił to samo. Siedziały przed nim z szeroko rozwartymi nogami z tym samym wyrazem twarzy, z oczekiwaniem na to, co zrobi dalej. Mógł je teraz obie podziwiać, chłonąć ich zapach... i tak, tak właśnie, za chwilę poczuć ich smak.
    
    Były takie różne. Zuza miała delikatne włoski, równo przycięte.
    
    - Pełna dyscyplina, nawet tu - pomyślał Jerzy. U Doroty rude kędziorki wiły się niesfornie na całym wzgórku. Zuza miała drobniutką cipkę z wystającym czubkiem łechtaczki i naprawdę przypominała muszelkę. Jerzego niezmiernie korciło, żeby wyciągnąć koniec języka i pomuskać te delikatne miejsca wystające ponad brzegi warg. Dora była pełna, obfita, mięsista i ociekała sokami. Jedno było pewne, miał ochotę nurzać się w tych sokach. Zuzę miał ochotę lizać, Rudą klasycznie, porządnie wychędożyć... Tak, to słowo idealnie pasowało do stanu, w jaki wprawiała go Dorota. Ona sama zresztą nie ukrywała, że marzy jej się porządny seks. Szkoda, że nie mógł jej tego dać, ale nie on wymyślał zasady...
    
    Musnął językiem uda Doroty, wsunął głowę pomiędzy nie, ona zaś z głuchym jękiem uniosła biodra, wychodząc na spotkanie z ustami i językiem...
    
    Oderwał się jednak od niej i powędrował między uda Zuzki. To było niesamowite wrażenie. Jej chłodna wyniosłość zniknęła, kiedy tylko zaczął muskać językiem intymne zakamarki. Ogrzewał ją swoim gorącym oddechem, obejmował całą ustami, by chwilę potem niecierpliwym ...
    ... językiem doprowadzać do stanu, kiedy ciałem Zuzy wstrząsać zaczynały dreszcze, a cipka zaczynała wilgotnieć od soczków zmieszanych z jego śliną...
    
    Przerwał w tym momencie i powrócił do Doroty, która obserwując jego poczynania z Zuzą sama już pieściła się paluszkami. Była niesamowicie mokra. Zebrał dłońmi wilgoć z jej ud, rozmasował po biodrach i na nowo wpił się w kobiecość Doroty. Napierała na niego biodrami, chciała czegoś więcej niż przedłużające się w nieskończoność pieszczoty. Jerzy nie chciał też dłużej zmuszać do trzymania w ryzach płomiennorudej namiętności. Oderwał się na chwilę od soczystych warg. Zapach i smak dziewczyn mieszał się i sprawiał, że Jerzy nie był w stanie dłużej panować nad sobą. Spodnie stały się więzieniem dla buzującej w jego męskości krwi.
    
    Wstał z kolan i poprosił dziewczyny, aby ułożyły się na dywanie pomiędzy poduchami. Zerknął na Hanię. Bawiła się brodawkami, ssała palec i był przekonany, że kiedy nie patrzył, palec ten wędrował pomiędzy rozchylone uda. Wyglądała niewinnie, jak pierwsze wiosenne kwiatki. Marzył, by jak najszybciej do niej wrócić.
    
    Dziewczyny ułożyły się już na dywanie i czekały na niego. Znalazł miejsce między nimi i oddał na nowo we władanie kobiecych rąk i ust. Zamknął oczy i odpłynął, czując je wszędzie, dookoła siebie, chłonąc każdym możliwym zmysłem.
    
    Zuza ocierała się o jego lekko owłosiony tors. Dorota napierała od tyłu na jego biodra. Jej dłonie znów niepokojąco zaczęły wędrować wokół paska spodni. Wsunęła dłoń ...
«1...3456»