1. Projekt C


    Data: 14.03.2021, Kategorie: Fantazja bez seksu, Autor: Adrenalinaaa

    ... patrzyłam w jego oczy.
    
    Kilkusekundową ciszę przerwał dźwięk dostarczonej wiadomości do naszych informatorów komórkowych. Treść była zadowalająca. Treść: Konto uaktywnione: Cena: 30000 dolarów: Treść: Jestem zadowolony profesjonalizmem, którym wykazała się X, pieniądze są już w waszym posiadaniu. Pełen zadowolenia Pan Ślusarz. PS: Kolejne zlecenie za dwa dni. Pozdrawiam.
    
    Odetchnęłam z ulgą i kiedy mijałam Olka ten złapał mnie za nadgarstek przyciągając do siebie.
    
    - Co do cholery masz takiego w sobie, że... pragnę abyś istniała? Czemu nie mogę pokazać Ci mojego gniewu za niesubordynacje Marcel?
    
    - Nie nazywaj mnie tak - powiedziałam unosząc wzrok w jego stronę.
    
    - A jak? Mal? Pani X? Jako twój właściciel mogę nazywać Cię jak chcę.
    
    - Ale nie możesz ze mną sypiać. Jestem twoją partnerką tylko w sprawach zawodowych. To obejmuje nasza umowa. - dodałam z gorzkim smakiem w ustach. Jakbym wstydziła się słów które wypowiedziałam przed chwilą.
    
    Wściekłość spotęgowała się do stopnia, w którym nie mógł opanować uczuć. Było to widać nawet przez pryzmat jego spodni i widniejących na nich kształtów męskości, która wyglądała na coraz większą z każdą kolejną kłótnią. Przyciągnął mnie do siebie, a w miejscu rany przeszło tornado rozkoszy i powędrowało dalej na całe ciało. Złożony na moje usta pocałunek przez jego wargi był jak balsam chłodzący na wszystkie rany, które zadano na mojej psychice. Moje ręce same powędrowały do paska jego spodni i jak najszybciej chciały uwolnić ...
    ... to, co w nich drzemało. Kiedy jednak dotykałam go jak fala zalała mnie myśl i obrazy młodzieńczych lat i dotyków Ślusarza. Bydlak - przeklinała moja świadomość, która tym razem nie była łaskawa. W ramionach Olka czułam się bezpiecznie, ale tym razem pożądanie nie wygrało z żalem. Zgrzytnęłam zębami i delikatnie zaczęłam odpychać mojego wspólnika. Olek zaskoczony przerwał zatapiać swoje usta na moim ciele i odsunął się patrząc opiekuńczo z bólem w oczach. Dobrze wiedział jak moje ciało nie znosi dotyku i bliskości, a jednocześnie pragnie delikatności i czułości, a świadomość zabijała w nim żądze. Bo prawdą było, że Olek nigdy nie był delikatny i opanowany. Jak zwierzę zdobywał to czego chciał. Walczył w seksie jak w swoim całym życiu, wręcz dominował. Przyzwyczajenia brały górę jednak nie do stopnia skrzywdzenia drugiej osoby, tego nienawidził. Gwałt i przemoc była przez niego stosowana tylko w momentach walki wręcz lub w momentach porachunków biznesowych. Pomimo tego cząstka jego rutyny życia widniała na rękach, które chciały mnie zdobyć.
    
    Nasza historia była zawiła. Olek odebrał mnie Ślusarzowi lub jak kto woli Medykowi. Gruba ryba na czarnym rynku przemytu farmaceutycznego z naciskiem na prochy oraz tworzenie broni biologiczno-chemicznych. Nikt nie wie skąd pochodzi, kim był przed tą całą brudną farsą, a Ci, którzy zaszli za daleko po wskazówkach znikali tak szybko jak pojawiali się ze swoimi wywodami w mediach. Dziennikarze, reporterzy, jego pracownicy nawet kochanki oraz ...